Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
102.77 km 0.00 km teren
03:00 h 34.26 km/h:
Maks. pr.:54.77 km/h
Kadencja:
HR max:185 ( 91%)
HR avg:167 ( 82%)
Podjazdy:539 m
Kalorie: kcal
Rower:

Łobeski Maraton Rowerowy

Sobota, 24 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 3

Kolejny maraton zaliczony, zdecydowanie najbardziej hardcorowy w mojej karierze.
Już w piątek wiedziałem, że będzie źle - prognoza pogody na ICM nie była optymistyczna, ale kładłem się spać z nadziejami, że może nie będzie aż tak źle...
Sobota rano, pobudka, odsłaniam okno a tam ulewa i bardzo silny wiatr - w dodatku nie zanosiło się na zmianę na lepsze.
Stawiłem się na starcie, bez większej rozgrzewki, start o 9:43.
Widzę, że sporo ludzi rezygnuje ze startu (nie ma się co dziwić), z naszej grupy poddał się kolega Borys - wielka szkoda.
Moja grupa niestety słaba, już po pierwszym zakręcie zostałem tylko ja i kolega WinSho z Mosiny, szliśmy po zmianach na tym wietrze sami aż do 25 kilometra. Nie muszę dodawać, że już wtedy wyglądałem jakbym wjechał rowerem do jeziora i nosiło mnie po całej jezdni na prawo i lewo - MASAKRA.
Potem doszła nas czwórka z kolejnej grupy i się podłączyliśmy. Ja tego dnia przeżywałem ciężkie chwile, nie byłem już wtedy w stanie dawać zmian i wiozłem się na tyle grupy walcząc by nie odpaść. Czułem się jak jakiś pasożyt, ale co zrobić, noga nie podaje to nie wyjdę na zmianę bo zaraz bym został :/
Tak jechaliśmy cały czas dość mocnym tempem aż do 93 kilometra. Na jednym ze zjazdów trochę zostałem i okazało się że wieje tam porywisty wiatr z przodu. Jako że już o nic nie walczyłem to nie chciałem się zajeżdżać żeby ich dojść i z jednym z grupy, który również został dojechaliśmy do mety.
Czas - równe 3 godziny, OPEN: 29, M2: 8

Wnioski:
- sam w życiu nie wyjechałbym w taką pogodę na rower
- jechaliśmy po wielkich kałużach i strasznym syfie na jezdni, w ogóle ciężko było dostrzec oznakowanie trasy
- muszę kupić kurtkę, która będzie bardziej przylegać do ciała (obecna jest delikatnie za duża i działa jak żagiel - przez to sporo traciłem jadąc pod wiatr)
- przydała się nowa kierownica (80 km jechałem w dolnym chwycie i wszystko jest OK, w poprzedniej kierownicy po 5 km bolały mnie plecy)
- trasa dużo łatwiejsza niż dwa lata wcześniej (wtedy był fajne podjazdy, teraz jedynie małe hopki)
- przeżycia z tego maratonu - BEZCENNE :D
Kategoria Zawody



Komentarze
adamku@vp.pl | 10:38 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj Mogę podesłać fotki z Łobeskiego Maratonu Rowerowego 2010 na maila.
Virenque
| 18:17 wtorek, 27 lipca 2010 | linkuj No niestety zdjęć na stronie organizatora na razie brak.
Mój osobisty fotograf w postaci żony dostał wolne i czekał w hotelu, bo w ten deszcz to nie miało sensu :(
wober
| 17:22 wtorek, 27 lipca 2010 | linkuj rozumiem ze fotek brak bo fotograf tez zrezygnował z roboty ?:D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa samio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]