Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1872.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:63:46
Średnia prędkość:29.36 km/h
Maksymalna prędkość:80.50 km/h
Suma podjazdów:17317 m
Maks. tętno maksymalne:195 (97 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:28207 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:78.01 km i 2h 39m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
81.17 km 0.00 km teren
02:27 h 33.13 km/h:
Maks. pr.:59.30 km/h
Kadencja:90.0
HR max:167 ( 83%)
HR avg:146 ( 73%)
Podjazdy:359 m
Kalorie: 1185 kcal

Nice :)

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 1

Noga cały czas ciężka i trochę mięśnie obolałe po ostatnich wyskokach ;)
No ale trening sam się nie zrobi, a wyścigi się same nie wygrają...

Dziś w planie tempówki, jak wyjechałem to zrobiłem 10 km rozgrzewki i rozkręcenia nogi. O 7:00 już było fajnie ciepło, no ale nie na tyle żeby kręcić na krótko.

Pierwsza tempówka jakaś taka oporna, ale kolejne już prawie idealnie według mocy.
No i ja się noga rozkręciła to jechało się świetnie.
W zasadzie pilnowałem dziś tylko mocy i jak w domu zobaczyłem średnią prędkość to się trochę zdziwiłem, nie ma to jak wykręcić sobie 33 km/h przy niskim pulsie ;)
Normalnie się średnią nie spinam, ale zawsze fajnie zobaczyć większe liczby niż zwykle. Średnia moc też dość konkretna.

No nic, to walczymy dalej.

Kategoria 70-90, Interwały


Dane wyjazdu:
65.29 km 0.00 km teren
02:12 h 29.68 km/h:
Maks. pr.:46.10 km/h
Kadencja:82.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:137 ( 68%)
Podjazdy:359 m
Kalorie: 943 kcal

Ciężka noga

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 0

Po ciężkim weekendzie dziś miałem bardzo ciężką nogę, no nie mogłem się coś rozkręcić.
Po rozgrzewce interwały, potem trochę mocniejszej jazdy i na koniec tlenik.
Ale strasznie dziś zamulałem nogę, co widać po kadencji :/

Pokręciłem po poligonie, nikt mnie na szczęście nie zatrzymał, ale wjechałem bez problemu (ostatniego błota już nie było), tyle że na nawrocie pojawiła się tam znów koparka i 100 metrów pięknego błota na asfalcie :/
Wziąłem i przeprowadziłem rower, tak sobie buty i ochraniacze uwaliłem że masakra - boję się co by było jakbym przejechał to rowerem.
Dobre kilka minut musiałem czyścić bloki, żeby się w ogóle wpięły w pedały...

No i pogoda już fajna jest, popołudniami to można już pewnie w krótkich spodenkach jeździć, ja w tym tygodniu treningi wcześnie rano więc trzeba jeszcze dość ciepło się ubierać.

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
160.40 km 0.00 km teren
05:06 h 31.45 km/h:
Maks. pr.:55.50 km/h
Kadencja:88.0
HR max:183 ( 91%)
HR avg:144 ( 72%)
Podjazdy:628 m
Kalorie: 2231 kcal

Etap do Czarnkowa i na Goraj

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 5

Pogoda na dziś zapowiadała się wyśmienita, więc w planach był jakiś konkret :)
Udało się ostatecznie ściągnąć grupkę 6 osób, miało być 8 ale Bartek chyba zaspał i jeden kolega nie dojechał.
Ostatecznie byłem ja, Maks, Piotr, Rafał, Pablo i Maciej
Ustawiliśmy się wcześnie, bo na 8:30, ale plan był taki żeby do tej 14:00 wrócić do domu.

Trasę zaplanowałem moją ulubioną jeśli chodzi o dystans, czyli do Czarnkowa i na Górę Goraj.
Jak ruszaliśmy było chłodno i pełne zachmurzenie, ale pogoda miała być już tylko lepsza...

Jechaliśmy dwójkami, idealnie wyszły trzy pary, tempo spokojne - trzymaliśmy ponad 30 km/h ale bez przesady :) W parze jechałem z Rafałem.
Na początku noga ciężka po wczorajszej czasówce testowej.
Kolejne kilometry szły sprawnie i równo, bardzo fajna jazda, na zmianie waty wchodziły na taki poziom jak chciałem, a jak schodziłem ze zmiany to sobie odpoczywałem :)

Droga do Czarnkowa zleciała naprawdę szybko, teraz długi zjazd i skręcamy już na w kierunku Góry Goraj. Podjazd chciałem zrobić mocno i tak też się stało, po skręcie już pod zamek podtrzymałem te 350-400 wat i na szczycie byłem pierwszy ;) W końcówce na płytach siodełko odgięło mi się do tyłu i trzeba było wszystko rozkręcać i poprawiać - fajna ta moja sztyca ale regulacja jest beznadziejna.
Na górze bułeczka z miodem i lecimy w kierunku Poznania.

Dwie fotki ze szczytu:




Tempo wzrosło i kolejne kilometry znowu szybko uciekały. Po 100 kilometrach noga mi się ładnie rozkręciła i dokręcałem na podjazdach, efekt był taki, że gubiliśmy jednego kolegę - ostatecznie postanowił wrócić do Poznania solo, a my dalej trzymaliśmy mocne tempo.
Aż do Poznania pięknie mi się jechało, szczególnie na górkach czułem moc, wytrzymałość jest u mnie już chyba bardzo dobra, patrzę z optymizmem na dalszy ciąg sezonu.

W Suchym Lesie jeszcze zrobiłem dokrętkę przez Morasko z wizytą przy zbiorniku i do domu.
Bardzo fajny trening, dziękuję wszystkim za doborowe towarzystwo, mam nadzieję, że wybrana przeze mnie trasa wszystkim się podobała.

Kategoria >150


Dane wyjazdu:
71.87 km 0.00 km teren
02:22 h 30.37 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Kadencja:88.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy:455 m
Kalorie: 1147 kcal

Miała być czasówka...

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0

No i niby była, ale od początku...

Ogólnie to musiałem się mocno zmotywować, żeby w ogóle wyjechać, musiałem iść rano do pracy i jak o 14:00 nadszedł czas na trening to popsuła się pogoda. Co chwilę przechodziła jakaś ulewa, wiało niemiłosiernie i ICM pokazywał że tak będzie cały czas.

No ale pojechałem... Już po kilku kilometrach pierwszy deszcz, zlało mnie dziś w sumie 4 razy, na całe szczęście te wszystkie grafitowe chmury przechodziły bardziej bokiem (chyba idealnie wyjechałem ;) i dostawałem deszczem lub gradem z krańców tychże chmur.
Najgorsza była jazda w deszczu trasą Obornicką, każdy przejazd TiRa to dodatkowy prysznic, ale jakoś dałem radę.

To co mnie dziś potwornie wymęczyło to wiatr, normalnie koszmar, już na powrocie jak wyjechałem z osiedla Lubczykowa Góra tak mnie zawiało, że autentycznie wylądowałem na środku drogi...

Dziś miałem ustawioną testową czasówkę, więc pojechałem do Obornik i pojechałem standardową trasą. Przez 10 minut było wszystko ok, puls i moc trzymałem tak jak zaplanowałem. Po 10 minutach włączyła się na chwilę autopauza w Garminie i jak się z powrotem włączyło to pokazywało sporo mniejsze waty. Dziwna sprawa, jechałem mocno, a chwilami Garmina pokazywał 200 wat. Tak się męczyłem aż wreszcie stwierdziłem, że to nie ma sensu i odpuściłem po 22 minutach. Nie wiem czy to błąd Powertapa, czy coś nie tak ze mną - trzeba będzie powtórzyć.

No ale dane zamieszczam:
czas: 21:39
dystans: 14,74 km
śr. moc: 271 wat (pierwsze 10 minut 284 wat, drugie 10 minut 255 wat)
śr. prędkość: 40,8 km/h
śr. HR: 178

Jak widać pierwsze 10 minut było tak jak miało być, a potem to nie wiem co się stało. No nic powtórzy się test wkrótce...

Kategoria 70-90, Czasówka


Dane wyjazdu:
58.89 km 0.00 km teren
02:02 h 28.96 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
Kadencja:92.0
HR max:159 ( 79%)
HR avg:136 ( 68%)
Podjazdy:377 m
Kalorie: 904 kcal

Spokojnie i wiosenne

Piątek, 12 kwietnia 2013 · dodano: 12.04.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj wiosna w trzech odsłonach:
- ciepło (aż 12 stopni)
- deszczowo (w sumie zmoczyło mnie 4 razy)
- wietrznie (ale to nic nowego)

Jak wyjeżdżałem to dopiero przestało padać i było bardzo mokro, no ale przecież nie wsiądę na trenażer :)
Zlało mnie jeszcze przed Biedruskiem, potem na chwilę przestało, pojechałem na obwodnicę Murowanej i zaczęło lać jeszcze mocniej. No to w tył zwrot i na poligon, już nie padało ale za to na odcinku 200 metrów jeden wielki syf i kupa błota na asfalcie - jak po tym wyglądał mój rower możecie się domyśleć.
Trochę jeszcze pokręciłem po poligonie i przez Morasko wróciłem do domu, całkiem spoko było.

No nic, jutro ma być czasówka testowa - ale ICM mówi inaczej... :/

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
53.83 km 0.00 km teren
01:56 h 27.84 km/h:
Maks. pr.:45.70 km/h
Kadencja:94.0
HR max:151 ( 75%)
HR avg:128 ( 64%)
Podjazdy:386 m
Kalorie: 764 kcal

Regeneracyjna walka z wiatrem - nowe stroje

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 9

Brutalny powrót na niziny, dziś miało być lekko i przyjemnie. Lekko było, natomiast słowo przyjemnie skutecznie "wymazał" dzisiejszy wiatr.
Oj ciężko się kręciło, szczególnie że zależało mi na wysokiej kadencji - chwilami musiałem ustawiać górskie przełożenie.

Chciałem pokręcić na poligonie, ale zastałem od Biedruska jeden wielki syf i błoto więc poleciałem na obwodnicę i okolicy Murowanej Gośliny.

Średni puls mnie zabił haha :)

I jeszcze dwie foty w owych barwach Teamowych, prawda że ładnie ? ;)





Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Kadencja:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Owieczka Training Camp 2013 Podsumowanie

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 0

No to Owieczka Training Camp 2013 dobiegł końca.
Nie będę się rozpisywał o pogodzie, bo na to brak po prostu słów - żeby w kwietniu mieć środek zimy.

Jednak mimo niesprzyjających warunków przetrenowałem 6 ciężkich dni treningowych z rzędu. Łatwo nie było, szczególnie na zjazdach, gdzie momentalnie człowiek zamarzał.
Jestem bardzo zadowolony z wykonanej roboty i wiem, że to pięknie zaprocentuje.
Po treningach codziennie mycie rowerów, potem dopiero regeneracja.

Szczerze mówiąc nie myślałem, że kiedykolwiek będę w stanie tak ciężko trenować przez 6 kolejnych dni, no nic etapówki jednak są w zasięgu ;)

Trener był z nas dumny, bo w tych warunkach nikt normalny nie wychylałby nosa z kwatery i katował trenażer. W sobotę odbyła się też prezentacja Teamu w nowych barwach na 2013.
Kuba każdego opisywał w dwóch zdaniach - o mnie powiedział, cytuję:
"Mikołaj jak widzi górę, to musi na nią wjechać" :D Spodobało mi się to bardzo.

I jeszcze cyferki:

Wszystkie kilometry: 624.55 km
Czas na rowerze: 21:39
Suma podjazdów: 6151 m
Suma kalorii: 9919 kcal
Treningów: 8
Średnio na wycieczkę: 78.07 km i 02:42 godz.


Oraz zdjęcia:



















Kategoria Góry, OTC 2013


Dane wyjazdu:
90.89 km 0.00 km teren
02:58 h 30.64 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Kadencja:91.0
HR max:181 ( 90%)
HR avg:137 ( 68%)
Podjazdy:511 m
Kalorie: 1249 kcal

OTC Dzień VI

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 0

Ostatni dzień naszego teamowego Campu.
Niestety trzeba uciekać z gór na niziny.
Jutro napiszę jakieś ogólne podsumowanie, bo dziś już nie mam czasu ani siły.

W każdym bądź razie większą grupą pojechaliśmy Doliną Popradu, po nawrotce jechałem już tylko z jednym kolegą, bo chciałem szybciej zdążyć na obiad przed wyjazdem.

Fajnie się jechało pomimo iż mam w nogach 6 ciężkich dni. Teraz trochę odpoczynku.

Kategoria 90-100, Góry, OTC 2013


Dane wyjazdu:
79.25 km 0.00 km teren
02:41 h 29.53 km/h:
Maks. pr.:53.90 km/h
Kadencja:89.0
HR max:174 ( 87%)
HR avg:136 ( 68%)
Podjazdy:766 m
Kalorie: 1148 kcal

OTC Dzień V

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 1

Dziś miał być rozjazd, no i był ale tylko przez pierwsze 30 km, bo potem stwierdziliśmy że podjedziemy sobie po raz kolejny (14 już na całym zgrupowaniu) pod Przełęcz Ostrą.

Sam nie wiem jak moje nogi dają radę tak kręcić przez tyle dni na takich obrotach.
Po zjeździe z Ostrej noga mi się tak rozkręciła, że czułem że mogę góry przenosić - idzie forma jak nic :)

No i dziś nawet wreszcie zrobiłem jakieś fotki - na szczycie Ostrej (piękna wiosna):






Kategoria Góry, OTC 2013


Dane wyjazdu:
142.53 km 0.00 km teren
04:45 h 30.01 km/h:
Maks. pr.:66.80 km/h
Kadencja:94.0
HR max:159 ( 79%)
HR avg:135 ( 67%)
Podjazdy:1065 m
Kalorie: 1926 kcal

OTC Dzień IV

Piątek, 5 kwietnia 2013 · dodano: 05.04.2013 | Komentarze 2

Po ostatnich trzech dniach wczoraj zafundowałem sobie wieczorkiem masaż nóg - i dobrze, bo bez tego byłoby bardzo ciężko.
I tak nogi rano bolały i chciało się krzyczeć słowa Jensa Voigta -"Shut up legs" :)

Na dziś zaplanowaliśmy dłuższy dystans w 5-osobowej grupce.
Miało być ciepło i przyjemnie, było zimno, wilgotno, brudno i mokro na asfalcie, do tego wszechobecna mgła. Ale patrząc na poprzednie dni, to były całkiem fajne warunki na jazdę ;)

Mieliśmy zaliczyć Przełęcz Knurowską, ale niestety w Ochotnicy Górnej powitał nas śnieg leżący na szosie i trzeba było zrobić w tył zwrot.
Dojechaliśmy do Szczawnicy i powrót do Owieczki szybko po zmianach.

Jako, że było mi mało to ja jeszcze pojechałem na Przełęcz Ostrą, niestety nie dojechałem na szczyt, bo o 16:00 był obiad i nie zdążyłbym na kwaterę. Dużo nie zabrakło.

W każdym bądź razie elegancki dystans zaliczony, w nogach czuć te 4 dni konkretnie.
Jutro zasłużony dzień bardziej regeneracyjny.

Kategoria Góry, OTC 2013, 140-150