Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Czasówka

Dystans całkowity:578.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:09
Średnia prędkość:30.23 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Suma podjazdów:5081 m
Maks. tętno maksymalne:195 (97 %)
Maks. tętno średnie:185 (92 %)
Suma kalorii:12917 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:36.19 km i 1h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
76.50 km 0.00 km teren
02:23 h 32.10 km/h:
Maks. pr.:60.60 km/h
Kadencja:90.0
HR max:191 ( 95%)
HR avg:157 ( 78%)
Podjazdy:282 m
Kalorie: 1492 kcal

Czasówka testowa

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2

Dziś przyszedł czas na kolejną czasówkę, czyli coś czego bardzo nie lubię ale na mocy trzeba aktualizować próg i strefy, bo inaczej cała ta zabawa nie ma sensu.
Patrzyłem z optymizmem, bo cyferki kłamać nie mogą a ostatnio noga coraz lepiej kręci.

Najpierw do Obornik trzeba było jechać spokojnie, czasówka powinna być tak po 30 minutach jazdy ale u mnie nie ma gdzie tego zrobić i dopiero w Obornikach jest w miarę długa trasa bez świateł itp... Był wiatr południowy i to pomogło przejechać do Obornik w miarę lajtowo. Kilka interwałów na rozkręcenie nogi i w Obornikach za przejazdem zaczyna się zabawa...
Zacząłem jak zwykle trochę za mocno ale potem się unormowało. Było ciężko, 20 minut na maksa daje nieźle w kość, a nawet krótka chwila odpuszczenia to od razu lecąca na łeb na szyję moc, więc trzeba cały czas napierać. W dodatku wiatr był boczny i potem w twarz.

Była nawet niebezpieczna sytuacja, bo po drodze są światła które się rzadko zapalają, a akurat dziś stanęły tam trzy TiRy. No i musiałem je wyprzedzać, było gorąco bo to na lekkim zakręcie ale moc się musiała przecież zgadzać :P

W każdym bądź razie wyszło to tak:
czas: 20:01 min
prędkość śr: 35,5 km/h
średni HR: 183
średnia moc: 296 wat :):)

Czyli pod koniec lutego zrobiłem wynik o 2 waty wyższy niż na Czasówce Sudeckiej 2013, która była pod koniec kwietnia. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Jestem zadowolony, nawet bardzo :)

http://connect.garmin.com/activity/452733314
Kategoria 70-90, Czasówka


Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
01:00 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:43.90 km/h
Kadencja:
HR max:183 ( 91%)
HR avg:162 ( 81%)
Podjazdy: m
Kalorie: 700 kcal

Czasówka testowa

Niedziela, 1 grudnia 2013 · dodano: 01.12.2013 | Komentarze 3

Zaczyna się czas mocnych i konkretnych treningów, wiec konieczne było zrobienie czasówki testowej, żeby wiedzieć ile watów kręcić w strefach (niestety w tym roku badania wydolnościowe muszę odpuścić).

Pierwszy raz jechałem czasówkę na trenażerze i to jest jednym słowem masakra. 10 minut było całkiem OK, a potem tragedia, waty leciały w dół, a ja miałem dość, temperatura i kręcenie w miejscu zrobiły swoje. Jednak czasówka na zewnątrz jest zdecydowanie lepsza, no ale ta musiała być na trenażerze, bo takie teraz będą treningi.
Pierwszy raz w tych przygotowaniach usiadłem na to ustrojstwo i już mam ochotę wypierniczyć to za okno...

Po trenażerze jeszcze zaliczyłem dwie serie po 15 razy na każdą nogę wchodzenia na krzesło z obciążeniem 38kg.

Tak się wypompowałem, że do teraz boli mnie głowa i nic mi się nie chce...
Kategoria Czasówka, Trenażer


Dane wyjazdu:
71.87 km 0.00 km teren
02:22 h 30.37 km/h:
Maks. pr.:49.70 km/h
Kadencja:88.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy:455 m
Kalorie: 1147 kcal

Miała być czasówka...

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0

No i niby była, ale od początku...

Ogólnie to musiałem się mocno zmotywować, żeby w ogóle wyjechać, musiałem iść rano do pracy i jak o 14:00 nadszedł czas na trening to popsuła się pogoda. Co chwilę przechodziła jakaś ulewa, wiało niemiłosiernie i ICM pokazywał że tak będzie cały czas.

No ale pojechałem... Już po kilku kilometrach pierwszy deszcz, zlało mnie dziś w sumie 4 razy, na całe szczęście te wszystkie grafitowe chmury przechodziły bardziej bokiem (chyba idealnie wyjechałem ;) i dostawałem deszczem lub gradem z krańców tychże chmur.
Najgorsza była jazda w deszczu trasą Obornicką, każdy przejazd TiRa to dodatkowy prysznic, ale jakoś dałem radę.

To co mnie dziś potwornie wymęczyło to wiatr, normalnie koszmar, już na powrocie jak wyjechałem z osiedla Lubczykowa Góra tak mnie zawiało, że autentycznie wylądowałem na środku drogi...

Dziś miałem ustawioną testową czasówkę, więc pojechałem do Obornik i pojechałem standardową trasą. Przez 10 minut było wszystko ok, puls i moc trzymałem tak jak zaplanowałem. Po 10 minutach włączyła się na chwilę autopauza w Garminie i jak się z powrotem włączyło to pokazywało sporo mniejsze waty. Dziwna sprawa, jechałem mocno, a chwilami Garmina pokazywał 200 wat. Tak się męczyłem aż wreszcie stwierdziłem, że to nie ma sensu i odpuściłem po 22 minutach. Nie wiem czy to błąd Powertapa, czy coś nie tak ze mną - trzeba będzie powtórzyć.

No ale dane zamieszczam:
czas: 21:39
dystans: 14,74 km
śr. moc: 271 wat (pierwsze 10 minut 284 wat, drugie 10 minut 255 wat)
śr. prędkość: 40,8 km/h
śr. HR: 178

Jak widać pierwsze 10 minut było tak jak miało być, a potem to nie wiem co się stało. No nic powtórzy się test wkrótce...

Kategoria 70-90, Czasówka


Dane wyjazdu:
76.89 km 0.00 km teren
02:35 h 29.76 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Kadencja:87.0
HR max:186 ( 93%)
HR avg:153 ( 76%)
Podjazdy:536 m
Kalorie: 1299 kcal

Czasówka testowa

Wtorek, 26 marca 2013 · dodano: 26.03.2013 | Komentarze 3

Jak robiłem czasówkę prawie dokładnie rok temu warunki były całkowicie odmienne :/ No ale jako, że za tydzień zaczynam zgrupowanie w górach, to trzeba było zaktualizować koniecznie strefy mocy...

Oczywiście jak zwykle masakryczny wiatr, tym razem wschodni więc musiałem zmienić tradycyjną trasę czasówki, dziś padło na trasę od Obornik to Poznania z przedłużeniem o zachodnią obwodnicę, większość z wiatrem bocznym więc całkiem OK.
Oczywiście wiązało się to z jazdą na Giancie, tak po przesiadce z BH to mi rowerem rzucało na prawo i lewo - jednak jest o wiele bardziej zwrotny. No i slicki spowodowały, że po treningu był cały uwalony.

Do Obornik pojechałem sobie spokojnie, z wysoką kadencją, czas zleciał szybko, nawrotka i zaczynamy właściwą czasówkę. Żeby się nie rozdrabniać tylko jedno słowo - MASAKRA. Jazda na takiej intensywności w takich warunkach jest już hardcorem, płuca przewentylowane konkretnie. Każda minuta ciągnęła się niemiłosiernie. Czasówka na mocy to jedno wielkie napieranie i pilnowanie żeby waty nie spadały, a wystarczy lekki zjazd i już jest ciężko. Do tego jeszcze ten paskudny wiatr...

Jakoś te 30 minut wytrzymałem, wyniki są następujące:
dystans: 19,10 km
czas: 30:24
śr. prędkość: 37,7 km/h
śr. puls: 179
śr. moc: 271 wat

Jakby nie patrzeć, dokładnie rok temu podczas pierwszej takiej czasówki miałem 12 wat mniej więc pozycja wyjściowa jest lepsza. No ale warunki też były znacznie lepsze, a to również ma znaczenie.

W każdy bądź razie po czasówce trochę mnie odcięło, a czekało mnie jeszcze 30 km do domu, w tym 25 km pod wiatr, które pokonałem "z nogi na nogę". Strasznie ten wiatr daje ostatnio do wiwatu...

Kategoria 70-90, Czasówka


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Kadencja:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Badania wydolnościowe 2012

Piątek, 30 listopada 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 3

I w tym roku przyszła kolej na badania przed rozpoczęciem konkretnych przygotowań do sezonu 2013.

Budzę się o 5:00, małe śniadanko i jadę do Bartka do Mosiny, stąd już jego autem prosto do Katowic, podróż minęła szybko i przyjemnie i na 12:00 jesteśmy zwarci i gotowi do badań na tamtejszym AWF.

Od razu wsiadamy na rowery, maski na twarz (jak ja tego nie lubię) i kręcimy test stopniowany, który ma nam pokazać jak bardzo jesteśmy słabi :D

Ogólnie jeśli chodzi o waty i HR wyszło mi bardzo podobnie jak w roku ubiegłym, dokładnie gdzie mam próg zostanie ustalone po laktacie we krwi na co trzeba kilka dni poczekać ale już wiem, że dużych różnić nie będzie. Trochę się zawiodłem, liczyłem na więcej watów, ale w sumie jestem całkowicie roztrenowany więc chyba nie ma się co martwić. To jest oczywiste, że teraz nie ma formy :)

Zadowolony jestem natomiast z VO2max, w stosunku do roku 2011 przytyłem dwa kilogramy, a VO2max znowu podskoczył o 3 jednostki - teraz wynosi aż 72 :) Wynik zawodowy. Zazwyczaj to jest tak, że VO2max rośnie jak spada waga, a mi podskoczyła waga i VO2max jednocześnie więc jest dobrze.

Teraz czekam na dokładną opinię fizjologa wraz z ustawionymi konkretnie wszystkimi strefami.

Postawiłem sobie taki cel długoterminowy:
- waga: przytyć do 64 kg
- moc na progu zwiększyć jednocześnie do 320 wat, tak żeby było idealne 5,0 w/kg
- poziom tłuszczu poniżej 10% (obecnie wyszło 11,8%)

NIE MA LIPY ;)

Dane wyjazdu:
84.23 km 0.00 km teren
02:43 h 31.00 km/h:
Maks. pr.:53.70 km/h
Kadencja:85.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:143 ( 71%)
Podjazdy:397 m
Kalorie: 1384 kcal

Czasówka - test drogowy

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 25.04.2012 | Komentarze 10

Pogoda dziś od rana masakryczna, ale z czasem było coraz lepiej i popołudniu można było zrobić założony plan, co prawda wiało jak jasna cholera więc zapowiadało się ciężko.
Dziś to czego nienawidzę, ale co przy pomiarze mocy trzeba robić dość często - czyli czasówka testowa.

Najpierw dojazd do Obornik i klasycznie walka na czas na trasie Oborniki-Murowana z nawrotem na rondzie przed miastem. Sam dojazd masakra, bo musiałem jechać lekko, a wiało strasznie. Idealnie powinno się robić tą czasówkę po około 20 minutach rozgrzewki, u mnie wyszło po 70 minutach, no ale nigdzie bliżej nie mam trasy bez świateł, krzyżówek, rond itp. Ostatnio było tak samo, więc w kwestii porównania idealnie :)

Czasówka bolała, najpierw jechałem z wiatrem ale po niedługim czasie wiało już z boku i w twarz, w połowie myślałem że zwrócę zjedzonego Corny, więc było konkretnie.

Dane z czasówki:
dystans: 19,26 km
czas: 30:00
śr. prędkość: 38,5
śr. moc: 277
śr. puls: 172
śr. kadencja: 76

Poprzednio średnia moc wyszła 259, więc progres jest i to konkretny. 20 wat przy mojej wadze to już coś :) Oznacza to konieczność zaktualizowania progów na wyższe, czyli treningi będą jeszcze bardziej bolały ;)

A po czasówce oczywiście powrót do domu był pod ten mocny wiatr więc oznaczało to wolną jazdę. Poza tym byłem nieźle wypruty tym naginaniem przez 30 minut.

Kategoria 70-90, Czasówka


Dane wyjazdu:
76.93 km 0.00 km teren
02:31 h 30.57 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Kadencja:85.0
HR max:185 ( 91%)
HR avg:153 ( 75%)
Podjazdy:364 m
Kalorie: 1605 kcal

Czasówka - test drogowy, czyli sprawdzamy swój próg

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 16

Na dziś zaplanowany ważny trening z czasówką 30 minutową na sprawdzenie swojego obecnego progu LT.
Warunki pogodowe optymalne, co prawda jak wyjeżdżałem jeszcze dość zimno, ale wiatr umiarkowany i coraz więcej słońca z każdą minutą.

Aby to przeprowadzić prawidłowo trzeba było znaleźć szosę, gdzie można napierać przez 30 minut nie martwiąc się o żadne światła i inne ewentualne ograniczniki ruchu. W dodatku nie mogło być pod wiatr.
Ostatecznie stanęło na szosie łączącej Oborniki z Murowaną Gośliną z przedłużeniem o fragment obwodnicy. Przez to czasówkę mogłem zacząć dopiero po 70 minutach jazdy (optymalnie jest po 30 minutowej rozgrzewce), ale co ja tam będę narzekał ;)

Do Obornik jechałem więc jak najlżej, w pierwszej strefie bez żadnych mocnych pociągnięć, na krótko przed czasówką parę sprintów żeby dobrze rozgrzać mięśnie.

Przejeżdżam przez tory w Obornikach i zaczyna się zabawa, ciężkie przełożenie i kręcę w okolicach progu (nie można od razu w trupa bo bym się zajechał za szybko ;) Pozycja specjalnie nieaerodynamiczna (normalnie za klamki), bo bałem się że za szybko to przejadę i zabraknie mi szosy, a po wjeździe do Murowanej to można zapomnieć o napieraniu na maksa.
Minuty wleką się strasznie, czasem jakiś krótki zjazd, przejeżdżający TiR i wtedy moc spada, co dziś nie było pożądane ;)

Po 30 minutach byłem nieźle zajechany i miałem już wszystkiego dosyć, pozostało wrócić do domu przez Murowaną Goślinę i sprawdzić wyniki na Garminie. Jest OK, jestem zadowolony bo progres jest wyraźny :)

Dane z czasówki:
dystans: 19,5 km
czas: 30:01
śr. prędkość: 39,0
śr. moc: 259
śr. puls: 178 :D
śr. kadencja: 83

Zimą miałem próg na poziomie 240, dziś mam 260 - jest dobrze :) Przy mojej wadze daje to współczynnik 4,33. Wiadomo chciałbym już mieć powyżej 4,5 ale to jeszcze trochę pracy mnie czeka :)

No to teraz pozostaje zaktualizować strefy mocy i lecimy dalej z koksem ;)

Kategoria 70-90, Czasówka