Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
78.00 km 0.00 km teren
02:41 h 29.07 km/h:
Maks. pr.:73.10 km/h
Kadencja:80.0
HR max:187 ( 93%)
HR avg:163 ( 81%)
Podjazdy:1800 m
Kalorie: 2265 kcal

Road Trophy 2014 - Etap II

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 16.08.2014 | Komentarze 1

Czasówkę jechałem chwilę przed 12:00, a już o 15:00 start drugiego etapu. Mało czasu na odpoczynek i generalnie tylko zamuliłem organizm. Fajnie, bo 14 pozycja OPEN dała mi pierwszy sektor więc nie musiałem się martwić miejscem na starcie unikając przepychanek.
Trasa kompletnie nie dla mnie, jak na Pętli Beskidzkiej czyli rundy na zasadzie góra-dół i tak przez 78 kilometrów.
Po starcie trzymałem się pierwszej grupy i całe pierwsze kółko w zasadzie z czołówką. Na ściankach mocno się męczyłem, na zjazdach trzeba było uważać.
Na drugim kółku zostałem lekko za czołówką w małej drugiej grupce ale wszystko było pod kontrolą – tak po prostu wyszło na zjeździe. I jak już się kończył sztywny zjazd, na ostrym zakręcie w prawo gość przede mną szlifuje po asfalcie. Naciskam na hamulce, koło wpada w poślizg, cudem unikam upadku wjeżdżając w łąkę. Niestety tracę kontakt z fajną grupką i dalej jadę w zasadzie sam. Cały podjazd i potem odcinek płaski widzę ich przed sobą ale nie mogę dojść, sporo sił kosztuje mnie taka jazda i na kolejnej rundzie na podjeździe już daję sobie spokój. Noga przestaje kręcić, wyprzedzają mnie ludzie, którzy nie powinni, generalnie powtórka z Pętli Beskidzkiej, czyli załamka. Dopiero na czwartym kółku trochę wracają siły i jedzie się lepiej ale strata już bardzo duża. Na domiar złego na podjeździe zaczynam czuć, że zbliżają się kurcze i w tym momencie wrzucam tryb turystyczny – nie ma sensu zajeżdżać nóg skoro o nic już nie walczę, a przede mną jeszcze dwa etapy...

W ten sposób kończę dopiero jako 16 zawodnik kategorii B oraz 46 OPEN – dramat !

… ale trening bardzo dobry, a po to tu przyjechałem :)

http://connect.garmin.com/modern/activity/566181251
Kategoria 70-90, Góry, Zawody



Komentarze
Rodman
| 19:48 sobota, 16 sierpnia 2014 | linkuj kojarzę ten zakręt, nie był miły, a już myślałem, że obyło się bez upadków !?
tryb turystyczny i tak dla mnie nieosiągalny :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asiem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]