Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
84.20 km 0.00 km teren
02:23 h 35.33 km/h:
Maks. pr.:53.32 km/h
Kadencja:
HR max:190 ( 93%)
HR avg:175 ( 86%)
Podjazdy:424 m
Kalorie: kcal
Rower:

Kołobrzeski Maraton Rowerowy

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 1

Kolejny wyścig za mną :)
Na starcie zameldowaliśmy się w grupie ze znajomymi:
- WinSho
- BorysCh1
- Woody
- Wober
plus dodatkowo 5 osób których nie znaliśmy.
Już po kilkuset metrach zostaliśmy w piątkę i zgodnie pracowaliśmy na jak najlepszy wynik.

Ja się niestety nie rozgrzałem i pierwsze kilometry były dla mnie koszmarem, puls momentami po 190 a średnia na liczniku około 40 km/h.
Ale się nie poddawałem i mowy nie było żebym puścił koło, wychodziłem normalnie na zmiany i wciąż jechaliśmy zgodnie całą grupą.

Po jakimś czasie organizm się przyzwyczaił i puls spadł do 170, a to jak na mnie na wyścigu jest już do zaakceptowania. Odżyłem i było już OK.

Na około 55 kilometrze, za Karlinem dałem mocną zmianę korzystając z wyprzedzającego nas skutera i okazało się że Woody oraz Borys zostali, trzeba było zdecydować czy jedziemy w trójkę czy czekamy.
Ostatecznie WinSho oraz Wober pojechali do przodu ja trochę zostałem myśląc że spokojnie zjem batonika i razem z Woodym oraz Borysem dojedziemy do wspomnianej dwójki.
Niestety okazało się, że Borys ma ostry kryzys i został na dobre, razem z Woodym ciągneliśmy dalej ale niestety właśnie wtedy zaczął się paskudny wiatr raz z boku raz z przodu. Ja z moją budową ciała nie miałem szans na dobrą jazdę, momentami średnia spadała nam poniżej 30 km/h :/

Razem dojechaliśmy do Kołobrzegu, gdzie podczas finiszu w mieście udało mi się odjechać na kilka metrów i utrzymać to do samej mety.
Ostatecznie:
OPEN: 17/201
M2: 6/17

Jak widać po pulsie forma już nie ta co w lipcu :/
Mam nadzieję, że do Karpacza jeszcze uda się coś poprawić, szczególnie że to w górach czyli dla mnie lepiej :)
Dzięki wszystkim za jazdę !!
Jak się okazuje to jednak chyba nie był Woody, tylko inny kolega w koszulce Drużyny Szpiku :D:D
Kategoria Zawody



Komentarze
wober
| 18:15 niedziela, 22 sierpnia 2010 | linkuj Dzięki za fajną atmosferę. Na bank pojedziemy coś jeszcze i to nie raz. Jak na pierwszy maraton szosowy to mi się podobało tym bardziej że "szosuję" od kwietnia ;)
Trzeba bandę dogadać i takim składem można ładnie ciągnąc na maratonach....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]