Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
72.46 km 0.00 km teren
02:35 h 28.05 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Kadencja:5.0
HR max:174 ( 85%)
HR avg:154 ( 75%)
Podjazdy:330 m
Kalorie: 1690 kcal
Rower:BH

Wichry jakieś ;)

Środa, 16 marca 2011 · dodano: 16.03.2011 | Komentarze 4

Tak jak wczoraj dziś trening zaplanowany na rano, bo popołudniu praca.
To co się dziś działo z pogodą to istna masakra :/ Wiało niemiłosiernie - chwilami myślałem, że mi łeb urwie, a że trasa w zdecydowanej większości odkryta to jechało się strasznie.
Dziś miało być mocniej jeśli chodzi o zakres pulsu, więc trochę mi ten wiatr w tym "pomógł" i założenia utrzymane wzorowo ;)
Najgorsze, że nie było momentów żeby powiało w plecy, tylko albo z przodu, albo z boku :/
W każdym bądź razie psychicznie takie jazdy wzmacniają.

Pojechałem sobie przez Biedrusko i Murowaną Goślinę aż do Rogoźna i z powrotem, nawierzchnia między Murowaną, a Długą Gośliną to ser szwajcarski i w sumie strach myśleć jak to połatają...

Już nawet nie będę dodawał, że złapał mnie również deszcz... bardzo niekolarska dziś ta pogoda ;)

... no to teraz do pracy, a mam ochotę na drzemkę ;)

Kategoria 70-90



Komentarze
kris91
| 15:50 środa, 16 marca 2011 | linkuj Miałem katować trenażer ,a i ja dzisiaj katowałem się pod wiatr :p
Asfalt się wysuszył :)
kris91
| 11:59 środa, 16 marca 2011 | linkuj No jak patrzę na pogodę w new.meteo.pl to prawie 40 km/h wieje !
Ciekawe ile bo to % podjazdu było :D
Virenque
| 11:45 środa, 16 marca 2011 | linkuj No i ja na tym wietrze jechałem :) masakra !!
Na szczęście nie padało za mocno ale i tak była to droga przez mękę.
kris91
| 10:51 środa, 16 marca 2011 | linkuj A mi dziś trenażer zostaje :]
Pada od rana, wieje - tak jak napisałeś ,że łeb chce urywać..
Strach z domu wychodzić :p
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]