Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
105.00 km 0.00 km teren
03:38 h 28.90 km/h:
Maks. pr.:73.00 km/h
Kadencja:30.0
HR max:193 ( 95%)
HR avg:170 ( 83%)
Podjazdy:2400 m
Kalorie: 2963 kcal

Pętla Beskidzka 2011

Sobota, 9 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 6

Kolejny wyścig za mną, kolejny który mogę ze spokojem stwierdzić, że był jednym z najtrudniejszych jakie jechałem - z resztą tak samo było rok temu.
Szykowałem się na ten start, forma w sumie była, wiedziałem że będzie mocne towarzystwo, ale z takim się trzeba ścigać żeby był progres :)
No to może od początku...

Pogoda dopisała aż nadto, ostatnie deszczowe dni przyzwyczaiły mój organizm do czegoś zupełnie innego niż było w Istebnej i to niestety było bardzo odczuwalne. Prawie 30 stopni w cieniu, zero chmur na niebie - wiedziałem że będę to potem odczuwał.

Od startu jedziemy za samochodem Wieśka, tempo raczej mocne, wąskie szosy w lesie, pełno syfu, żwirku, kamieni. Bardzo nerwowo, co chwilę ktoś komuś podjeżdża - no było to bardzo niebezpieczne ale jakoś przejechaliśmy, ja cały czas blisko czuba. Wszystkie pierwsze hopki pokonywane mocno i już przetasowania.
Następnie podjeżdżamy pod Stecówkę, tempo cały czas mocne - na szczycie jestem w pierwszej grupie - kilkanaście osób.

Zaczynamy zjazd do Wisły-Czarne, znowu wąsko, znowu dużo syfu ale tu już zjeżdżamy raczej pojedynczo więc jest w miarę bezpiecznie i szybko.
Zaczynamy podjazd pod Zameczek - asfalt bajka, widoki super, rezydencja genialna :) Ja cały czas jadę w pierwszej grupie, gdzieś w okolicach 10 pozycji. Mam mały kryzys i trochę zostaję ale wciąż widzę czołówkę.
Ostatecznie znikają mi za zakrętem, ale nie gonię bo bym się za szybko zajechał. Swoim tempem wjeżdżam na Przełęcz Kubalonkę, skąd mamy szybki i bardzo techniczny zjazd, okazuje się, że jednak umiem zjeżdżać, bo nikt mnie nie wyprzedza.
Już w Wiśle formuje się 8-osobowa grupa i gonimy po zmianach - taka grupa pościgowa. Tempo chyba mocne, bo na podjeździe na Salmopol doganiamy pierwszą grupę.

Jakiś czas jedziemy razem, ale po chwili wszysto się dzieli, kilka osób odjeżdża, ja ostatecznie wjeżdżam jako jeden z pierwszych w drugiej grupie. Na szczycie jest bufet, ale nie staję, bo mam zapasy - parę osób się zatrzymuje.
Zaczynam szybki zjazd, kawałek za mną jeden zawodnik. Dojeżdżamy do Szczyrku i z kolegą zamieniamy parę słów - okazuje się że to zawodnik jakiegoś teamu z Czech. Postanawiamy poczekać na resztę, bo w dwójkę to bez sensu po raczej płaskim.

Po chwili z tyłu widać już wspomnianą grupę, a mi wypada bidon - masakra, muszę się kawałek po niego cofnąć i cała grupa mi odjeżdża. Szybko wkładam bidon na miejsce i ruszam w pogoń. Trochę to trwało, bo jechali mocno i w jakieś 10 osób, a ja sam. Już myślałem, że nie dojdę, ale ostatecznie się udało. Pogoń niestety była długa i kosztowało mnie to sporo sił.
Po dojściu do grupy już zaczynam czuć delikatne skurcze - to oznaczało kłopoty :(

Następny fragment to niewielkie hopki razem w grupie, dojechała do nas jeszcze jakaś trójka, tak więc cały czas jechaliśmy w drugiej grupie ścigając czołówkę.
Potem podjazd do bufetu przy bunkrach, ja z uwagi na skurcze zatrzymuję się napełnić bidony i coś zjeść, niestety grupa mi odjeżdża i od tego momentu to już samotna jazda, a że nastepne 10 km było po płaskim to sporo straciłem.

Dojechałem do Milówki i zaczynam podjazd przez Nieledwię na kolejną przełęcz, jest ciężko, sporo procent, a muszę uważać, żeby nie dostać mocnych skurczy. Jadę z napotkanym zawodnikiem Corratec Team, który miał defekt. Jakoś wjeżdżamy, ale w pełnym słońcu to była masakra.
Zjeżdżamy razem i zaczynamy podjazd na Laliki po zmianach. Niestety po jakiś 2 km zaczyna się... Najpierw mocny skurcz w udach lewej nogi, odpuszczam ale nie staję. Załączam przełożenie 39-27 i mielę, noga boli jak cholera ale postanowiłem to rozruszać. Przechodzi dopiero po jakiś 5 minutach, zaczynam podjeżdżać trochę mocniej i to samo, tyle że w drugiej nodze :/
Minęło mnie przez to kilka osób, ale nie stanąłem - też jakoś przeszło.

Wjechałem na Laliki i stąd szybki zjazd do Kamesznicy - fajnie asfaltem przy głównej drodze oddzielonej barierą dźwiękoszczelną.
Do samej Kamesznicy zjazd po bruku - ale mnie wytrzepało - masakra :)

No i zaczynamy decydujący podjazd, w drugiej części nachylenia rzędu ponad 20%, wiedziałem, że na tych skurczach to będzie rzeźnia i tak też było. Niestety jakieś 100 metrów przed wypłaszczeniem musiałem iść z buta i to bardzo wolno, bo nogi prawie sztywne :/
Na wypłaszczeniu próbuję się wpiąć w pedały, ale przez te skurcze nawet z tym mam problem - jakby się udało zaoszczędziłbym jakieś 5 miejsc :/ W końcu się udaje, wpinam buty i stąd już 200 metrów do mety, tyle że ponad 20% i po betonowych płytach. Na tym odcinku nogi mam sztywne - dosłownie !! Wjechałem chyba siłą woli, bolało jak cholera, co widać na fotkach, ale w końcu znalazłem się na mecie. Tutaj po prostu spadłem z roweru i 10 minut leżałem na trawie nie mogąc się ruszyć - rzeź skończona :D

Podsumowując wyścig średnio udany, do Salmopola było super, bo wjechałem na świetnej pozycji. Niestety tak jak w zeszłym roku miałem problemy przez skurcze i musiałem przez to odpuścić. Dystans podany przez organizatora krótszy o 5km. Piłem znacznie więcej niż rok temu, ale i to nie pomogło uchować się przed problemami :/
Ekipa silna, ludzie na magicznym sprzęcie, pomiary mocy i inne profeski. Zdecydowana większość z jakiś teamów. Ludzie z grup MTB gnali na zjazdach jak powaleni.
Nie ma jeszcze dokładnych wyników, trochę organizator dał ciała i podał tylko składy podium... Tak więc który byłem dopiszę później.

No nic, z roku na rok jest coraz lepiej. Dobrze przepracuję zimę i za rok będzie już walka o podium !!

A teraz kilka fotek:

Podjazd Zameczek (tu w pierwszej grupie :)


Ale lekko nie było ;


Nachylenie na Koczym Zamku:


Już tylko 100 metrów do mety:


Nie wiem jak ja to wjechałem na sztywnych nogach:
Kategoria Góry, Zawody



Komentarze
PiotrKukla2
| 07:07 piątek, 15 lipca 2011 | linkuj Gratuluję. Świetny wynik, ja niestety przegrałem na całego. Szkoda tych skurczy, tak pewnie byłoby lepiej.Życzę kolejnych udanych startów. Pozdrawiam
chris90accent
| 20:47 środa, 13 lipca 2011 | linkuj Polecam sok pomidorowy albo sam koncentrat pomidorowy.
Pomidory zawierają dużo potasu i magnezu, co zmniejsza napięcia nerwowe.
rejziak79-remove
| 07:34 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Siema góralu z WLKP :)
Mimo skurczów bardzo dobry wynik, gratulacje. Szkoda, że się nie spotkaliśmy gdzieś przed startem. Ja żałuję, że wybrałem 160k (przegrałem z upałem niestety), pewnie jakbym jechał setkę to może zamienilibyśmy parę słów :)
Pozdrawiam.
wober
| 18:47 niedziela, 10 lipca 2011 | linkuj Graty mocarzu. Szkoda skurczów coś za czesto się to tobie zdarza w sezonie na wyscigach :/
LoveBeer | 17:01 niedziela, 10 lipca 2011 | linkuj pamietam zdaje sie ten moment jak ci wypadl bidon i czekales az grupa cie minie bo bidon byl chyba po drugiej stronie drogi niz ty ;) ja tez jechalem w tej 2 grupie zdaje sie, na 2 bufecie sie tez zatrzymywalem ale tylko na kilka sekund, we 3 potem ruszylismy i doszlismy chyba to co sie porozrywalo, do mety jechalismy grupa jakies 7-8 osob, dopiero na ostatnich 2 kilomerach sie to rozerwalo, co nie dziwne, ja niestety bylem calkiem suchy i tez z buta, mimo to z tej grupy nie bylem ostatni :)
pierwszy moj wyscig szosowy, i pudlo w B :) jechalem w czarnej koszulce z bialym kolkiem brn na plechach i takim samym rozowym z przodu, niebieski kask gary-trek.
pozdrawiam
zwirek
| 20:02 sobota, 9 lipca 2011 | linkuj Polecam Magneslife'y z Nutrenda ;-)
Poza tym zgrabny opis no i gratki dojechania mimo takich problemów, pozdr!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa posob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]