Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
157.06 km 0.00 km teren
05:06 h 30.80 km/h:
Maks. pr.:58.10 km/h
Kadencja:88.0
HR max:173 ( 85%)
HR avg:146 ( 71%)
Podjazdy:528 m
Kalorie: 2814 kcal

Tour de Szwajcaria Czarnkowska

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 8

Już w czwartek urodził mi się pomysł tej trasy, zrobiłem ją we wrześniu 2010 tyle że w kilkuosobowej grupie.
No to spróbowałem zagadnąć jakąś większą ekipę, ale tradycyjnie miałem pecha... No nikomu jak zwykle nie pasowało.
Jeden kolega z forum szosowego był chętny, ale kompletnie go nie znałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać.

No nic postanowiłem pojechać na 10:00 na miejsce startu ustawki z myślą, że może kogoś na mówię na moją pętlę, kolega też miał się zjawić. Jazda na stację to lajcik w tempie 20km/h, od rana nie tak ciepło i trochę zmarzłem.

Jako, że weekend ciepły ludzi zebrało się sporo, największych wymiataczy nie było, bo w Częstochowie mistrzostwa Polski w przełajach masters - i bardzo dobrze, bo to nie miesiąc na ściganie się na ustawce. Kolega z forum też się pojawił - miło było poznać.

Do Obornik jadę z ustawką, próbuję namówić parę osób na Czarnków ale nie ma chętnych - no same lenie :) Tempo ustawki spokojne, średnia do Obornik wyszła raptem 32-33 km/h.

W Obornikach odłączam się od grupy i skręcam w lewo, kolega chyba się zapatrzył i pojechał z resztą ekipy. No to pozostała mi samotna walka z dystansem. Według wyliczeń przede mną było jeszcze jakieś samotne 125 km :D

Trasa na Czarnków poszła całkiem przyzwoicie, dobrze że jechało, stałe tempo i ani się obróciłem już zjeżdżałem do Czarnkowa. Od razu widać piękne rejony "Szwajcarii Czarnkowskiej" jak często nazywany jest ten obszar. Nic dziwnego są tu piękne górki, pofałdowany teren i super widoki.

Zjeżdżam w okolice browaru (polecam lokalne piwo Noteckie Ciemne - oczywiście na treningu nie piłem ;) i skręcam w kierunku kulminacji tego wyjazdu czyli Góry Goraj. Trochę płaskiego i zaczyna się podjazd, fajnie się tam podjeżdża, przez chwilę można poczuć się jak w Beskidach... ale tak jak napisałem niestety tylko przez chwilę ;)
Na szczycie chwila przerwy na bułkę z dżemem i fotki. Po krótkim odpoczynku trzeba jechać dalej, kilka zjazdów i podjazdów i już jestem w Lubaszu.

Tak jak się obawiałem stąd już jazda w kierunku Poznania będzie pod wiatr. Męczę się na odkrytym terenie ale po jakimś czasie wjeżdżam na teren Puszczy Noteckiej i tu drzewa pomagają.

Przed Obrzyckiem, w miejscowości Zielonagóra, przed samą rzeką Wartą skręcam w lewo i stąd w zasadzie prosta droga do Obornik. Polecam wszystkim, dobry asfalt, teren nie do końca płaski i ruch prawie żaden. Pomimo wielu już kilometrów w nogach jedzie się całkiem fajnie.

Schody zaczynają się już w Obornikach, gdzie trzeba wrócić do Poznania trasą obornicką. Tu mam pod wiatr i to całkiem konkretny, teren całkowicie odsłonięty. Wrzucam małą tarczę i jadę w okolicach 25-26 km/h. Czas się dłuży, kilometry lecą wolno, już mi się nie chce ;)

W końcu dojeżdżam do Suchego Lasu, gdzie skręcam w lewo i robię jeszcze Górę Moraską i lecę do domu.

Podsumowując jestem z siebie bardzo zadowolony, taka trasa samotnie w marcu i w tym tempie oznacza że z wytrzymałością jest dobrze. Pozostaje patrzeć z optymizmem na cały sezon :) Pierwszy raz praktycznie całość już z blatu (nie licząc odcinka Oborniki-Poznań).
Teraz tydzień bardziej lajtowy, w czwartek test drogowy (trzeba zaktualizować strefy mocy, bo teraz wychodzą trochę głupoty), a w następną niedzielę śmigam w góry na tygodniowe zgrupowanie - będzie bolało :P

śr. moc: 170

Tym razem się postarałem o kilka fotek :)

Na Górze Goraj:


Zamek na Górze Goraj - obecnie internat:


Pogromca drzew ?


Zabudowania na Górze Goraj:


To ja ;)


Szwajcaria Czarnkowska - w tle chyba mój ulubiony znak drogowy ;)


I Giant raz jeszcze:


Kategoria >150



Komentarze
kfiatek13m
| 19:57 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj ładnie :)
wicklowman
| 19:55 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Ostro :) ładny dystansik...
wicklowman
| 19:55 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Ostro :) ładny dystansik...
WuJekG
| 19:51 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Ej no, u Ciebie też asfalty równe ;) tylko my nie musimy po korzeniach drzew jeździć :P
Isgenaroth
| 18:43 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Widzę, że kolega nie próżnował. Z ciekawości, co to za ciuszki masz na sobie?
Trasę zrobiłem i na OIOMnie muszę się zgłaszać :)
Pozdrawiam!!
wober
| 18:16 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj nice ziooom :)

ps. kolejne linki mi pękły na treningu i niestety będę musiał zrobić ten zakup :(
Virenque
| 17:57 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Miszad ale przecież ja jestem "góralem" :) Jak bym katował te górki w okolicy Czarnkowa to przewyższenie wyszłoby całkiem całkiem, ale dziś miała być wytrzymałość, więc nawet lepiej że wyszło płasko :)
miszad
| 17:51 niedziela, 18 marca 2012 | linkuj Gratulacje ze zrobienia ładnej trasy. Kurcze taki kawał zrobiłeś a tylko 500m podjazdów! Góralem to się w tej Wielkopolsce nie zostanie...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nnejt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]