Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
106.89 km 0.00 km teren
03:43 h 28.76 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Kadencja:86.0
HR max:189 ( 94%)
HR avg:150 ( 75%)
Podjazdy:581 m
Kalorie: 1884 kcal

Do Mosiny

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 2

Dziś umówiłem się z Bartkiem, który mieszka w Mosinie, że wpadnę do niego i pobawimy się trochę na podjazdach na Pożegowo. Nie miało być jakoś szczególnie mocno, tyle żeby nogi przed Pętlą poczuły nachylenie, a to jedyna taka górka w okolicy Poznania.

Miałem wyjechać o 9:00 ale burza przesunęła start na 10:00, oczywiście wizyta w Mosinie wiąże się z przejazdem przez cały Poznań, te wszystkie skrzyżowania, ścieżki i światła masakrują ale jakoś przejeżdżam ;)

W Mosinie już czekał Bartek ale okazało się, że na górze był dziś wyścig XC i ta konkretniejsza wersja podjazdu była zamknięta :/ Trzeba było wjeżdżać krótszą wersją główną drogą... Spotkaliśmy też Jacka z forumszosowego, który przygotowuje się do TDPA.

Pierwszy podjazd na rozgrzanie, a na drugim atakuję go na maksa żeby sprawdzić średnią moc - taki szybki test. Wyszło 409 wat !! Rekordowo, ale w nogach to poczułem konkretnie. Szkoda, że po 2 minutach podjazd się kończył, bo jestem ciekaw ile by wyszło na 3 minutach... No ale i tak ponad 400 wat daje mi dobre samopoczucie przed ściganiem w górach, znaczy że noga w miarę mocna.

Potem jeszcze kilka podjazdów ze sprintami pod koniec, płaska rundka w pobliżu Mosiny, jeszcze jeden podjazd z finiszem i wracam do domu. Na Starołękę odprowadza mnie Bartek, a dalej czeka mnie masakra po Poznaniu. Nie pasowały żadne światła, na ścieżkach pełno niedzielnych rowerzystów itp... Coś strasznego.

W domu się okazało, że coś się stało z moim tylnym hamulcem i ocierał klockiem o obręcz, więc miałem przez cały czas dodatkowe obciążenie. Coś po wymianie klocków, nie mogę dobrze wyregulować tych hamulców :/

No ale trening bardzo fajny, w końcu nie w samotności więc było do kogo gębę otworzyć :) No i setka na rozpoczęcie lipca :)

Kategoria 100-120



Komentarze
WinSho
| 16:05 poniedziałek, 2 lipca 2012 | linkuj Dzięki za wspólny trening:) Poznałeś troszkę moje tereny:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iazaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]