Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

0 - 70

Dystans całkowity:27602.58 km (w terenie 1017.98 km; 3.69%)
Czas w ruchu:948:32
Średnia prędkość:29.14 km/h
Maksymalna prędkość:86.00 km/h
Suma podjazdów:197020 m
Maks. tętno maksymalne:197 (98 %)
Maks. tętno średnie:761 (382 %)
Suma kalorii:508804 kcal
Liczba aktywności:551
Średnio na aktywność:50.19 km i 1h 43m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
7.50 km 0.00 km teren
00:21 h 21.43 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Kadencja:75.0
HR max:186 ( 93%)
HR avg:178 ( 89%)
Podjazdy:400 m
Kalorie: 311 kcal

Czasówka Sudecka 2012

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 10

No to przyszło w końcu pierwsze ściganie z oficjalnej imprezy kalendarza PZKol.
Jako, że jestem prawie cały tydzień w Jeleniej Górze, a odbywa się tu akurat Czasówka Sudecka grzechem byłoby się nie sprawdzić, szczególnie, że w tym roku organizator stworzył kategorię Niezrzeszeni Open :)

Trochę się obawiałem, bo przecież dzień wcześniej miałem ciężki i długi wyścig w Trzebnicy, do tego jak się okazało był straszny upał i jeszcze baaaaardzo silny wiatr wiejący z gór - czyli niekorzystnie :/

No ale zarejestrowałem się (opłata startowa 16 zł !!) i dostałem szatański numer 66, wszystko działo się o 11:30. Start miałem przewidziany na godzinę 13:36, więc jeszcze wróciłem do domu i dopiero jakoś przed 13:00 wyjechałem na rozgrzewkę. Zarzuciłem sobie podjazd na Zachełmie w tempie interwałowym, a potem już na start. Dodam, że zakwasów żadnych nie było, ale nogi ciężkie i brak mocy odczuwalny po Trzebnicy.

Start to niestety minus dla organizatora, był z miejsca, ale nie można się było wpiąć w bloki, bo nikt nie podtrzymywał jak to bywa na czasówkach. Efekt był taki, że niestety zaraz po starcie nie trafiłem blokiem w pedał i straciłem cenne kilka sekund :/

No to ruszyłem, na początku z blatu bo podjazd minimalny, niestety ten paskudny wiatr przeszkadzał jak cholera, a że ja szczupły to nie mogłem wejść na odpowiednie obroty, normalnie aż mną rzucało po szosie :/
Na blacie jechałem 2,5 kilometra i ten odcinek był dla mnie najgorszy z uwagi na wiatr, na tej "najłatwiejszej" części na pewno straciłem najwięcej czasu :/

Potem zaczęło być już konkretnie do góry i wszedłem w swoje normalne obroty, jechało się super, wiatr stopował ale napierałem ostro. Kto jechał przez Przesiekę wie, że podjazd jest bardzo ciężki i cały czas trzeba pamiętać o zabójczej wręcz końcówce.

Puls cały czas wysoko, upał powodował że człowiek męczył się potwornie. Jak zaczęło się najgorsze w lesie miałem już trochę dość. Kolejne obroty korbą w towarzystwie ciężkich oddechów i już ostatnia prosta - wisienka na trocie ze swoim nachyleniem około 20%. Jadę ile dała fabryka i wpadam na metę, po zatrzymaniu musiało minąć trochę czasu żebym doszedł do siebie i uspokoił oddech. Czas wg. pomiaru 00:21:38. Chciałem złamać 22 sekundy i się udało, z wyników z lat ubiegłych wiedziałem, że musi to dać dobre miejsce... kto wie może nawet podium.

Potem to już powrót do domu, prysznic i jadę z żoną na ogłoszenie wyników. Miało być o 15:00, przesunęło się aż na 17:00 - masakra.
No i są wyniki mojej kategorii...
Czwarte miejsce i strata 18 sekund do pudła, o zgrozo jaki byłem zły. Szczególnie, że miałem te problemy z wpięciem w pedał na starcie.

No ale jak ochłonąłem trochę to stwierdzam, że miejsce i wynik bardzo dobre mając w nogach wczorajszą Trzebnicę. Pozostaje się domyślać jakbym pojechał na świeżych nogach.

Dokładny czas z pomiaru: 00:21:38
Oficjalne miejsce w kategorii: 4

W Elicie zwyciężył jakiś Hiszpan - jego czas 00:18:35 pozostawię bez komentarza ;) Ogólnie to bardzo ciekawi mnie jaką średnią moc wygenerowałem, szkoda że nie mam mocy w korbie tylko w piaście w kołach treningowych ;)

Fotek ze startu nie mam, ale coś tam jest już po czasówce ;)







Kategoria 0 - 70, Zawody, Góry


Dane wyjazdu:
30.72 km 0.00 km teren
01:06 h 27.93 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Kadencja:92.0
HR max:177 ( 88%)
HR avg:146 ( 73%)
Podjazdy:347 m
Kalorie: 653 kcal

Przepalenie nogi w Trzebnicy

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 4

Po przyjeździe do Trzebnicy trzeba było przepalić i rozkręcić nogę. Miałem coś pokręcić też wczoraj ale kompletnie zabrakło czasu więc dziś nogi ciężkawe.
No nic, jutro muszą się rozkręcić - innego wyjścia nie ma ;)

Pokręciłem się po wzgórzach, obczaiłem końcówkę po mieście, dodali fajną hopę 500 metrów na jakieś 2km do mety - Garmin pokazywał na niej ponad 10% :D

Jutro byle pojechać z głową i zachować siły na niedzielę... Oby nie powtórzyć zeszłorocznego początku z zakwaszeniem już po 30 kilometrach ;)

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
62.26 km 0.00 km teren
02:04 h 30.13 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Kadencja:93.0
HR max:160 ( 80%)
HR avg:134 ( 67%)
Podjazdy:312 m
Kalorie: 1026 kcal

W końcu na krótko :)

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 8

W końcu zrobiło się na tyle ciepło, że wskoczyłem w letni strój, od razu tak jakoś lepiej, można sobie popatrzeć na pracujące mięśnie, a nie na jakieś czarne nogawki ;)
Dziś w planie lekka jazda i założenia wykonane w 100%, wrzuciłem małą tarczę z przodu i kręciłem z wysoką kadencją. Przeszkadzał okropny wiatr, ale co zrobić - taki ostatnio urok. A jutro to ma w ogóle wiać jak jasna cholera, a ja akurat mam zaplanowany test drogowy :/

Jak co roku, po założeniu pierwszy raz letniego stroju pod mocny wiatr trochę świrował pulsometr. Ciuchy przepłukałem już w płynie antystatycznym, więc to powinno rozwiązać problem (pamiętam jak się z tym tematem męczyłem w zeszłym roku zanim do tego doszedłem).

A przyjemność z jazdy popsuła kolejna guma, znowu się opaska na obręczy trochę przesunęła - no co za gówno mi zamontowali przy składaniu koła to głowa mała :/ Mam nadzieję, że teraz poprawiłem ją na dobre, bo się okazało że przy każdej wymianie dętki opaska się trochę przesuwa i odsłania fragmenty oczek.

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
01:30 h 33.33 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Kadencja:93.0
HR max:155 ( 77%)
HR avg:130 ( 65%)
Podjazdy: m
Kalorie: 750 kcal

Trenażerowy lajt

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 3

Dziś w planie było lekkie kręcenie 2h przed jutrzejszą ustawką.
Czas miałem niestety ograniczony co w połączeniu z pogodą - od rana ciągły deszcz, zmusiło mnie do odkurzenia trenażera.
Ale jest też dobra strona medalu - dzięki temu obejrzałem mecz Legia-Lech, w ogóle to kto organizuje taki mecz o 13:30 !!?? Ale wynik idealny :)
Chciałem dokręcić do 2h ale znowu strzeliła dętka i się wkurzyłem (delikatnie mówiąc).

W ogóle dziś stwierdziłem, że szprychy w kole z Powertapem są za bardzo poluzowane - zapewne to właśnie one podczas jazdy wydawały dziwne dźwięki. No więc wziąłem klucz do szprych i zacząłem dokręcać pierwszy raz w życiu. Efekt był taki, że zrobiłem ósemkę na tyle dużą że koło nie przechodziło przez tylne widełki :D
Nie zostało mi nic innego jak w końcu nauczyć się centrować koła, znalazłem szybki poradnik w necie i drogą prób i błędów muszę powiedzieć, że się udało :)

No to teraz będzie można chociaż w tej kwestii zaoszczędzić na serwisach :)

Dodam jeszcze tylko, że popołudniu wyszło słońce i zrobiła się super pogoda :/ No nic odbije sobie jutro po ustawce ;)
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
60.65 km 0.00 km teren
02:03 h 29.59 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Kadencja:90.0
HR max:153 ( 76%)
HR avg:131 ( 65%)
Podjazdy:978 m
Kalorie: 215 kcal

Spokojnie regeneracyjnie

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 1

Ostatnio usłyszałem mądre zdanie o różnicy między amatorem, a zawodowcem...
Otóż amatora można odróżnić od zawodowca tym, że lekkie treningi robi za mocno, a mocne za lekko. Patrząc na moje ogólne doświadczenia i obserwacje zgadzam się z tą tezą w pełni :)

Dlatego dziś, jak miałem w planie lekką jazdę w pierwszej i drugiej strefie, postanowiłem mocno się tego założenia trzymać... Wrzuciłem małą tarczę, dałem górny chwyt i wycieczka :D
Spokojnie pokręciłem przez poligon do Strzeszyna Greckiego i z powrotem, wiatr mnie denerwował, ale ogólnie fajnie się jechało nie przejmując się w ogóle średnią itp...
Moc jedynie wyskoczyło poza pierwsze strefy na podjazdach ale tego nie da się uniknąć ;)

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
60.85 km 0.00 km teren
02:00 h 30.43 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Kadencja:85.0
HR max:170 ( 85%)
HR avg:146 ( 73%)
Podjazdy:373 m
Kalorie: 1126 kcal

Podjazdy w deszczu

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 6

ICM na dzisiejsze popołudnie przewidywał załamanie pogody... i się nie pomylił.
Szczerze mówiąc patrząc na prognozy miałem ochotę dziś odpuścić, w dodatku nogi trochę podmęczone. No ale w planie miałem podjazdy, a zrezygnowanie z takiego treningu to już dla mnie za duża strata :D

Postanowiłem, że jadę i zrobię tylko tą część z podjazdami, po czym najwyżej wrócę do domu - daleko od rybki w Radojewie nie mam.
Jak wyjeżdżałem było sucho i nie padało, to dawało trochę optymizmu, ale już przy pierwszym podjeździe zaczęło coś tam popadywać. Na górze ubrałem pelerynkę i w zasadzie już podczas zjazdu zaczęło lać. Kolejne podjazdy na mokro.

Lekko nie było, bo w założeniu wszystkie podjazdy (razem wyszło 7 sztuk) nad progiem, w sumie się zdziwiłem, bo moce wychodziły na prawdę całkiem konkretne, wyższe niż ostatnio. Na pulsie nie wiem jak by ten trening wyglądał - wg. niego nie byłem w ogóle dziś w strefie 4 i 5, a według pomiaru mocy 32 minuty... mała różnica prawda ? :)

Jutro zasłużony odpoczynek, może podskoczę na basenik żeby dwugłowe się wymasowały na jacuzzi :)

Podjazdy:
1. 283 wat, puls 160, średnia 30,6 km/h
2. 274 wat, 162, 28,7 km/h
3. 276 wat, 162, 29,0 km/h
4. 276 wat, 162, 29,9 km/h
5. 273 wat, 160, 28,0 km/h
6. 256 wat, 160, 28,9 km/h

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
31.80 km 0.00 km teren
01:00 h 31.80 km/h:
Maks. pr.:46.70 km/h
Kadencja:91.0
HR max:169 ( 84%)
HR avg:141 ( 70%)
Podjazdy:142 m
Kalorie: 526 kcal

OTC Dzień 5 - pogoda do bani

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 30.03.2012 | Komentarze 2

Pogoda u nas masakryczna ale jakoś udało się złapać okno pogodowe ze słońcem i pojechałem trochę pokręcić.
Bardzo szybko przyszło załamanie pogody i wróciłem, bo w moim stanie jeszcze wykręcać ileś tam godzin w deszczu nie ma sensu...
Dobrze, że chociaż trochę nogi rozkręciłem.
Kategoria 0 - 70, Góry, OTC 2012


Dane wyjazdu:
24.50 km 0.00 km teren
01:01 h 24.10 km/h:
Maks. pr.:54.60 km/h
Kadencja:88.0
HR max:158 ( 79%)
HR avg:131 ( 65%)
Podjazdy:308 m
Kalorie: 500 kcal

OTC Dzień 1 - Rozjazd

Poniedziałek, 26 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 0

Po obiedzie krótki odpoczynek i trzeba było rozjechać nogi.
Spokojne kręcenie na miękko w zasadzie po płaskim, choć nawinął mi się kilometrowy, dość konkretny podjazd to skorzystałem ;)

Muszę powiedzieć, że taka jazda bardzo fajnie działa na nogi i zacznę to częściej stosować :)

Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
26.50 km 0.00 km teren
01:02 h 25.65 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
Kadencja:85.0
HR max:163 ( 81%)
HR avg:120 ( 60%)
Podjazdy:239 m
Kalorie: 443 kcal

OTC Prolog

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 25.03.2012 | Komentarze 7

Już tłumaczę skrót ;) Owieczka Training Camp, czyli zgrupowanie V Team Jamis, nazwa stąd, że mieszkamy w miejscowości Owieczka :)

Dziś tylko pod wieczór rozkręcenie nóg po ponad 500 km za kółkiem w aucie. Podróż spoko, gdyby nie mandat na 100 zł od policjanta w krzakach - jechałem zabójcze 72 km/h :/

Jest tu bardzo ładnie, gładkie asfalty i przede wszystkim góry :) Dziś tylko rozjazd, a już max prędkość nie spotykana w moich okolicach :)
Od jutra będzie już konkret...

Kategoria 0 - 70, Góry, OTC 2012


Dane wyjazdu:
52.89 km 0.00 km teren
01:49 h 29.11 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Kadencja:89.0
HR max:163 ( 80%)
HR avg:131 ( 64%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 861 kcal

Regeneracyjnie

Wtorek, 20 marca 2012 · dodano: 20.03.2012 | Komentarze 0

Dziś w planie krótka jazda więc poszedłem normalnie do pracy i pokręciłem popołudniu - rano było zimno więc to była dobra decyzja, pomimo iż wiatr dziś nieźle kręcił i ogólnie panował chłód.

Po weekendzie wczoraj czułem trochę nogi, ale dziś już wszystko OK - to cieszy bo znaczy że regeneracyjnie jest dobrze :)

Dziś aktywna regeneracja czyli kręcenie w pierwszych dwóch strefach, dobrze, że mam pomiar mocy bo puls był dziś kosmicznie niski :)
Pokręciłem się po poligonie w Biedrusku - taka jazda bez żadnej napinki dobrze robi.

Jutro wolne, a w czwartek sprawdzimy na ilu watach mam teraz próg... bardzo jestem ciekaw co wyjdzie :)

Kategoria 0 - 70