Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

70-90

Dystans całkowity:17201.17 km (w terenie 73.00 km; 0.42%)
Czas w ruchu:558:24
Średnia prędkość:30.80 km/h
Maksymalna prędkość:86.00 km/h
Suma podjazdów:114638 m
Maks. tętno maksymalne:196 (98 %)
Maks. tętno średnie:183 (90 %)
Suma kalorii:323691 kcal
Liczba aktywności:218
Średnio na aktywność:78.90 km i 2h 33m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
83.40 km 0.00 km teren
02:26 h 34.27 km/h:
Maks. pr.:58.90 km/h
Kadencja:24.0
HR max:180 ( 88%)
HR avg:156 ( 76%)
Podjazdy:306 m
Kalorie: 1714 kcal

Jest moc

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 19.07.2011 | Komentarze 4

Po niedzielnej ustawce samopoczucie było super, noga podawała i zastanawiałem się czy to przypadek czy idzie forma ;)

Na dziś w planie była najpierw jazda równym, w miarę mocnym tempie, potem tempówki i na koniec tlen, więc w sumie była okazja żeby sprawdzić czy faktycznie mam nogę.

No i co ? Jest moc, przyszła forma, takiej średniej solo przy takim pulsie to nie pamiętam czy miałem kiedykolwiek. Po 1,5h miałem średnią 35 km/h a wcale nie jechałem jakoś bardzo mocno.

Gdyby nie tempówki to byłoby jeszcze lepiej, bo między nimi trzeba było odpowiednio odpocząć na niskim pulsie. No i warto dodać, że sporo dziś było różnych hopek.

Ale sobie humor poprawiłem :) Jest forma i teraz tylko ją utrzymać do Tatry Tour i TdP, spróbuję jeszcze trochę podkręcić śrubkę i będę spokojny o nogę na tych wyścigach. Szkoda, że nie mam nic w ten weekend ;)

śr. kadencja: 91

Kategoria 70-90, Interwały


Dane wyjazdu:
82.10 km 0.00 km teren
02:33 h 32.20 km/h:
Maks. pr.:53.20 km/h
Kadencja:24.0
HR max:173 ( 85%)
HR avg:151 ( 74%)
Podjazdy:307 m
Kalorie: 1596 kcal

Już normalnie

Środa, 13 lipca 2011 · dodano: 13.07.2011 | Komentarze 5

Nogi sobie już ładnie odpoczęły, więc można wracać do normalnego planu treningowego.
Dziś już standardowy trening. Bez szaleństw, ale trzy dłuższe tempówki zaliczone.
Oczywiście jak dojechałem do Rogoźna i zacząłem wracać ruszył się mocny wiatr i tak już dawał po mordzie do samego Poznania.

Już się nie mogę doczekać sierpniowego ścigania po górach. Ciekawe jak będzie z formą, wydaje mi się jakby wciąż rosła :P

śr. kadencja: 88
Kategoria 70-90


Dane wyjazdu:
79.31 km 0.00 km teren
02:26 h 32.59 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Kadencja:26.0
HR max:182 ( 89%)
HR avg:158 ( 77%)
Podjazdy:485 m
Kalorie: 1712 kcal

Mocno przed Istebną

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 2

Dziś ostatni właściwy trening przed Pętlą Beskidzką, jutro wolne, w piątek już w Istebnej spokojne wprowadzenie, no i w sobotę wyścig :)

Dziś było konkretnie, 8 podjazdów "rybką" do Radojewa na przełożeniu 53-12, czyli maksymalnie siłowo jak się dało... Oj bolało ;)
Ogólnie chyba byłem bardzo wypoczęty, bo puls wyraźnie wyższy niż zwykle, na wyścigu już powinno być normalne.
Na początku noga coś nie kręciła, ale po kilku kilometrach było już dobrze, a potem nawet bardzo dobrze.
Czuję, że jest forma i moc na podjazdach :D
Chyba pobyt w Karkonoszach i odpoczynek po tym odniósł skutek.

Co do samego wyścigu to zobaczymy, trasa bardzo ciężka, ma być upalnie, więc nie za dobrze :/ Ale co tu dużo gadać... Będę walczyć !! Zobaczymy jeszcze jaka będzie dyspozycja dnia, ale ogólnie odczucia mam pozytywne.
Boję się tylko urwania na pierwszych dwóch podjazdach, bo wtedy noga pewnie jeszcze kręcić za dobrze nie będzie.
Kategoria Interwały, 70-90


Dane wyjazdu:
74.50 km 0.00 km teren
02:15 h 33.11 km/h:
Maks. pr.:53.20 km/h
Kadencja:12.0
HR max:150 ( 73%)
HR avg:183 ( 90%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1134 kcal

I znowu pogoda :/

Sobota, 2 lipca 2011 · dodano: 02.07.2011 | Komentarze 0

Cały dzień w Poznaniu padał deszcz, zwariować można. Jeszcze jakby do tego była jakaś normalna temperatura, ale nie - zimno jak cholera i jeszcze wichry jakieś :/
Tak więc dziś znowu trenażer.
Tym razem miał być ciężki trening i taki też był. Siłowe podjazdy z niską kadencją w dużej ilości.
Nawet podstawkę pod przednie koło ustawiłem dodatkowo na spory karton, żeby pozycja była bardziej podjazdowa :) Pot lał się litrami.
Jak na trenażer to wyszedł całkiem ciężki trening.
Mam nadzieję, że jutro uda się już pokręcić na szosie...
Kategoria 70-90, Trenażer


Dane wyjazdu:
71.20 km 0.00 km teren
02:00 h 35.60 km/h:
Maks. pr.:52.30 km/h
Kadencja:14.0
HR max:158 ( 77%)
HR avg:135 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1052 kcal

Eh ta pogoda :/

Czwartek, 30 czerwca 2011 · dodano: 30.06.2011 | Komentarze 4

Niestety przyszło konkretne pogorszenie pogody - ICM nie kłamało :/
Popołudniu najpierw burza, a potem przez cały czas lało i wiał silny wiatr.
W tych warunkach jazda byłaby głupotą, więc trzeba było wyciągnąć trenażer.

Na szczęście teraz tydzień odpoczynkowy, więc nawet pasowało, jakoś wytrzymałem tą katorgę, pomógł film ;)

śr. kadencja: 92
Kategoria 70-90, Trenażer


Dane wyjazdu:
72.10 km 0.00 km teren
02:14 h 32.28 km/h:
Maks. pr.:65.90 km/h
Kadencja:23.0
HR max:176 ( 86%)
HR avg:145 ( 71%)
Podjazdy:266 m
Kalorie: 1310 kcal

Szybkość

Wtorek, 7 czerwca 2011 · dodano: 07.06.2011 | Komentarze 0

Dziś znowu trening szybkościowy czyli lotne finisze, tak jak ostatnio zaliczone w sumie 25 sztuk.
Poza nimi jechałem dziś bardzo lekko, bo jeszcze trochę odczuwałem trudy ciężkiego weekendu.
No i pogoda już trochę lepsza, bo zrobiło się chłodniej - tak w sam raz na trening :)
A teraz siedzę w pracy... :/

Kategoria 70-90, Interwały


Dane wyjazdu:
80.29 km 0.00 km teren
02:29 h 32.33 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Kadencja:27.0
HR max:180 ( 88%)
HR avg:155 ( 76%)
Podjazdy:362 m
Kalorie: 1702 kcal

Szybkość

Piątek, 3 czerwca 2011 · dodano: 03.06.2011 | Komentarze 3

Dziś trenowałem lotne finisze, co prawda sprinterem nie jestem i nigdy nie będę, ale nie można całkowicie odpuszczać tego elementu. W sumie zrobiłem 25 takich sprintów po 20 sekund, trochę w tyłek dostałem - stwierdzam, że nie lubię takich treningów ;) hehe
Bardzo dziś ciepło, pełne słońce, nic tylko jeździć :)
Dodatkowo na podjazdach jechałem dość twardo, więc kadencja raczej niska.

śr. kadencja: 84

Kategoria 70-90, Interwały


Dane wyjazdu:
86.14 km 0.00 km teren
02:18 h 37.45 km/h:
Maks. pr.:54.70 km/h
Kadencja:19.0
HR max:186 ( 91%)
HR avg:169 ( 83%)
Podjazdy:217 m
Kalorie: 1925 kcal

Leszczyński Maraton Rowerowy 2011

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 6

Jak to mówi Maja Włoszczowska: "Nawet najgorszy wyścig to najlepszy trening" - i tak też trochę dziś było w moim przypadku.
Na starcie bardzo mocna grupa, wystarczy wspomnieć że był Borys i 3 chłopaków z 3CCT, którzy zajęli potem miejsca w OPEN 4,5 i 6 !!

Niestety to co się ostatnio dzieje na dystansach MINI to tragedia, robi się z tego jazda drużynowa na czas, gdzie ekipy przyjeżdżają, jadą razem w grupie i tyle... Muszę pomyśleć o zmianie na MEGA, bo to psuje całą rywalizację. Na szczęście w górach to już inna historia :D

Start w Lesznie ma to do siebie, że trzeba wyjechać z lotniska na szosę i ten co wyjeżdża pierwszy powinien trochę zwolnić aż wszyscy wyjadą i uformuje się grupa, ja wystartowałem jako przedostatni a na wyjeździe leżał piasek, uślizgnęło mi się koło przez co musiałem zwolnić praktycznie do zera i jak podniosłem głowę to zobaczyłem daleko z przodu chłopaków z 3CCT cisnących pod 50 km/h a za nimi Borysa i kilka osób próbujących dojść. Próbowałem do nich dojechać, ale było pod wiatr więc szanse miałem praktycznie zerowe, nie udało się i tyle zostało z dobrej grupy startowej - dramat pomyślałem...
Z kolegą co jechał za mną jechaliśmy po zmianach do 12 kilometra, kiedy doszła nas szybka grupa z tyłu - nareszcie pomyślałem i dawaj z nimi.
Jechało się fajnie, mocno i konkretnie, szybkość około 39-40 km/h, tempo było chwilami mocno rwane, ale trenowanie interwałów zrobiło swoje :)
Głównie jechałem w środku, co jakiś czas na zmianie i tak do 65 kilometra, gdzie był w zasadzie jedyny konkretny podjazd.
Nie byłbym sobą gdybym na nim nie zaatakował i tak też zrobiłem, początkowo usiadły na kole 3 osoby, ale po kolejnym mocniejszym pociągnięciu zostałem sam :) Na górze poczekałem na tą trójkę i jechaliśmy razem dając mocne zmiany.

Nagle panowie stwierdzili, że znają szybki skrót (tak - też nie wierzyłem) i skręcili w jakąś drogę, ja jechałem z duchem fair play i pojechałem normalną drogą - w ogóle co za poroniony pomysł oszukiwać na głupim maratonie !!!

Zostałem przez to sam ale doszedł mnie jeden masters z grupy - Zdzisław Samol, jak się okazało potem Górski Mistrz Polski Masters, jechaliśmy konkretnie po szybkich zmianach aż do samej mety, gdzie razem wpadliśmy na kreskę :)

Podsumowując, gdyby ludzie nie patrzyli tylko na siebie to maratony jechałoby się zupełnie inaczej, nie każe nikomu czekać, ale tak wydrzeć na starcie jak nie wszyscy jeszcze wyjechali to przegięcie. Przez to straciłem kontakt z całą grupą i straciłem 12 kilometrów szybkiej jazdy.
Czas jak na to bardzo zadowalający, a po średnim pulsie widać, że był to zajebisty trening szybkościowy z fajną kadencją. Do Borysa straciłem niecałe 3 minuty, więc patrząc na przebieg wyścigu bardzo dobrze.

Na szczęście teraz Jelenia Góra, bo płaskie maratony to nie dla mnie i mam już dosyć tych "czasówek" :)

Miejsce:
M2: 11/45
OPEN: 38/514

śr. kadencja: 94 (super)
max kadnecja: 132

Kategoria 70-90, Zawody


Dane wyjazdu:
73.50 km 0.00 km teren
02:19 h 31.73 km/h:
Maks. pr.:56.40 km/h
Kadencja:17.0
HR max:164 ( 80%)
HR avg:148 ( 72%)
Podjazdy:290 m
Kalorie: 1439 kcal

Spokojnie

Czwartek, 26 maja 2011 · dodano: 26.05.2011 | Komentarze 4

Dziś miało być spokojnie, raczej na niskim pulsie i trzymając przyzwoitą kadencję.
Utrudniał to bardzo silny wiatr południowy, trasę próbowałem zrobić tak żeby na zmianę jechać pod wiatr i z wiatrem - powiedzmy że się udało.
Pojechałem do Kobylnicy przez Biedrusko, Czerwonak i Mielno i z powrotem, odcinek Bolechowo - Czerwonak to istna rzeź pod silny wiatr, który potęgowały dodatkowo TiRy. No ale jakoś się udało przejechać ;)

Jutro wolne, w sobotę przepalenie i w niedzielę Leszno, ale jadę tylko MINI, bo ma to być po prostu dobry trening szybkościowy, chociaż trochę żałuję że nie zapisałem się na MEGA ;) No ale to nie góry hehe

śr. kadencja: 91

Kategoria 70-90


Dane wyjazdu:
70.30 km 0.00 km teren
02:14 h 31.48 km/h:
Maks. pr.:54.05 km/h
Kadencja:24.0
HR max:172 ( 84%)
HR avg:150 ( 73%)
Podjazdy:374 m
Kalorie: 1394 kcal

Odkrywając hopki w Czerwonaku

Wtorek, 24 maja 2011 · dodano: 24.05.2011 | Komentarze 2

Dziś w planie trening lekki, w tlenie z normalną kadencją, czyli bez fajerwerków :)
Pojechałem sobie w takim razie do Czerwonaka zobaczyć jak wygląda podjazd pod Dziewiczą Górę (do parkingu w sensie).
No i okazało się, że podjazd cieniutki aczkolwiek równo nachylony, więc na najcięższym przełożeniu można fajnie potrenować siłę, bo ruchu brak i jest w lesie :)
Za to znalazłem coś znacznie ciekawszego, zamiast na Dziewiczą skręcać w prawo jedziemy w lewo (ulica Źródlana) i nagle naszym oczom ukazuje się sporka hopka, Garmin wskazał maksymalnie 11% !! Szkoda, że taka krótka, ale nie byłbym sobą gdybym podjechał tam tylko raz :D

Jeszcze jeden podjazd jest jak jedziemy ulicą Szkolną, ale słaba nawierzchnia wszystko psuje.
Nie są to jakieś wielkie górki, ale zawsze można coś podjechać ;) Mogliby puścić na Dziewiczą jakąś wąską asfaltową drogę... ;)
Kategoria 70-90