Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
96.00 km 0.00 km teren
03:49 h 25.15 km/h:
Maks. pr.:71.70 km/h
Kadencja:81.0
HR max:188 ( 94%)
HR avg:162 ( 81%)
Podjazdy:2557 m
Kalorie: 2071 kcal

Pętla Beskidzka 2014

Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 06.07.2014 | Komentarze 3

Pętla Beskidzka co roku jest dla mnie pechowa, nie inaczej było tym razem :)

W sumie nałożyło się kilka kwestii które kazały patrzeć realnie na własne możliwości:
- przeprowadzka do innego miasta i cała masa stresu z tym związana
- pierwszy tydzień pracy fizycznej, którą obecnie wykonuję
- 3 tygodnie, gdzie było mało treningów, a jak już były to krótkie i "według samopoczucia"
- dzień przed wyścigiem coś mnie ugryzło w rękę i rano w sobotę miałem spuchnięte przedramię jak ludzik Michelin
- po watach mocy widziałem, że formy brak ;)

Z powyższych powodów nie spodziewałem się fajerwerków, ustawiłem się na starcie w licznym gronie BodyiCoach Cycling Team (w tym gościnnie również sam Marek Konwa). Ruszyliśmy spokojnie ale już po chwili były lekkie przepychanki i walka o czołowe pozycje. Nie chciało mi się przepychać i ostatecznie podjazd na Zameczek zacząłem mocno zamknięty, czołówka była już dość daleko. Zacząłem przechodzić kolejnych zawodników i na szczycie pozycja była całkiem spoko.

Tyle, że dalej poczułem, że to będzie powtórka z Leśnicy, nogi kompletnie nie chciały kręcić, upał zrobił swoje i w zasadzie do końca treningu to była walka o przetrwanie, każda kolejna ścianka mnie dobijała. Na podjazdach byłem wyprzedzany, a jestem przyzwyczajony do czegoś innego ;)

Nie będzie więc obszernej relacji z kolejnych kilometrów :) Organizator urządził na rzeźnicką trasę, na 90 km prawie 2600 przewyższenia na szosie to jest konkret, ani kilometra płaskiego, tylko góra-dół. Organizacja super, drogi zamknięte dla ruchu, można było się bezpiecznie pościgać.

Mimo, iż wypiłem trzy duże bidony IZO i jeden mały z wodą, miałem kurcze i mnie odcięło. Koszmar na dwóch kółkach, ale u mnie to każda Pętla Beskidzka w zasadzie tak wygląda ;)

Kilka fotek:










http://connect.garmin.com/activity/535448470
Kategoria 90-100, Góry, Zawody



Komentarze
krzywy
| 08:43 poniedziałek, 7 lipca 2014 | linkuj Mikołaj, nie ma co się tam zamartwiać, trzeba szukać pozytywu z każdego wyścigu. Co nie wyszło teraz, odbijesz z nawiązką nastepnym razem. Ode mnie i tak masz gratulacje bo się naleza za przejechanie tak rzeźnickiego (jak widzę z profilu) wyścigu.
Gość | 06:36 poniedziałek, 7 lipca 2014 | linkuj Szkoda tej pętli, ciekawe kiedy można zacząć mówić o fatum.
Podziękuj proszę koleżankom z drużyny na podjeździe na Kubalonkę za poratowanie wodą na ostatniej pętli ;)
Trollking
| 21:36 niedziela, 6 lipca 2014 | linkuj No cóż, skoro masz tam takiego pecha to jako alternatywa za rok - po zaliczeniu wszystkich lubuskich hopek - pozostanie Ci tylko start w czymś łatwiejszym niż Beskidzka, np. w Tour de Pologne :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]