Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.73 km 0.00 km teren
02:34 h 26.78 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Kadencja:-4.0
HR max:179 ( 88%)
HR avg:150 ( 73%)
Podjazdy:364 m
Kalorie: 1449 kcal
Rower:BH

Zimna masakra

Sobota, 26 lutego 2011 · dodano: 26.02.2011 | Komentarze 1

Dziś postanowiłem pokręcić na szosie wytrzymałość tlenową. Rano było dość zimno, ale pełne słoneczko zachęcało do treningu.
Na poligonie niestety biało, więc pojechałem pętle przez Murowaną Goślinę i Oborniki.
Do Obornik jechało mi się świetnie i spokojnie utrzymywałem strefę T i kadencję 95-100 (cały czas zgodnie z założeniem ujeżdżam małą tarczę z przodu), ale to co się działo na powrocie do Poznania to istna rzeź.

Od Obornik wiatr wiał czołowo i trochę z boku, oczywiście bardzo silny i mroźny, skutecznie zbijał prędkość, a założenie utrzymywania w strefie pulsu i kadencji powodowały wręcz śmieszną prędkość na liczniku (ale liczy się całkowity czas treningu, a nie średnia, więc się nie przejmuje).

Już po chwili zaczął się problem z dłońmi i marznącymi palcami i w zasadzie potem myślałem już tylko o tym żeby nie dostać odmrożeń. Wiatr wiał masakrycznie i nawet na chwilę nie ustępował, do tego całkowicie bezleśna droga i tiry z przeciwka. Coś strasznego, miałem ochotę zejść i rzucić rower do rowu ;)

Ale trzeba być twardym i dojechałem jakoś do domu, palców nie czułem do tego stopnia, że nie mogłem wyjąć z kieszeni kluczy, jak się potem okazało w tylnym kole dodatkowo miałem lekkie bicie i tarł mi hamulec, co zapewne dodatkowo zmniejszało prędkość.

Ale ogólnie jestem zadowolony, bo w końcu 2,5 godzinki na szosie a nie w chomikowym raju :)
śr. kadencja wyszła między 90-95 (w tym rowerze nie mam czujnika więc nie wiem dokładnie).

Kategoria 0 - 70



Komentarze
bikefun
| 17:33 sobota, 26 lutego 2011 | linkuj Też mi się dziś udało wyjść w końcu na rower, ale miałem troszkę przyjemniej niż Ty. Na mazowszu aż tak strasznie wiatr nie hulał.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]