Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
36.94 km 0.00 km teren
01:51 h 19.97 km/h:
Maks. pr.:69.50 km/h
Kadencja:70.0
HR max:175 ( 87%)
HR avg:132 ( 66%)
Podjazdy:914 m
Kalorie: 773 kcal

Przełęcz Karkonoska... a miało być lajtowo :)

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj według planu miał być spokojny rozjazd, no może jakaś mała górka korzystając z tego że rano jeszcze byłem w Jeleniej Górze...

Wstaję o 8:00, za oknem bezchmurne niebo, wcinam śniadanko, ubieram się i jadę pokręcić.
Nogi zmęczone ale jedzie się w miarę fajnie, dojeżdżam do Podgórzyna i stwierdzam, że podjadę sobie do Drogi Sudeckiej. Podjazd idzie ciężko, ale gdzieś tak w połowie stwierdzam, że trzeba wykorzystać okazję i zaatakować Przełęcz Karkonoską.
Pomysł szalony zważywszy na wczorajszą wyrypę i to że dziś miał być rozjazd, ale w tym roku nie miałem okazji tam wjechać, więc raz się żyje i dawaj...

Od szlabanu zaczyna się istna męką, przełożenie 39-27 nie pomaga, staram się jechać jak najlżej, ale od tego momentu ciężko się jakkolwiek oszczędzać ;)
Podjazd znam jak własną kieszeń i zdobywam kolejne cenne metry.

Po drodze mijam wycieczkę – wzrok jej uczestników i komentarze – bezcenne :)
Ostatnie 400 metrów, tu już jadę głową, przepycham i jestem na szczycie, jeszcze kawałek na górę pod schronisko. Kilka zdjęć, banan na żołądek i niestety trzeba zjeżdżać polską stroną.
Cały czas na hamulcu, prędkość kilkanaście km/h ;)

Już w Podgórzynie robię jeszcze rundkę przez Cieplice tym razem już całkowicie rozjazdowo i koniec treningu.
No to Karkonosze pożegnałem w tym roku tak jak w 2011 – „z przytupem” :D

Fotki (w tym jedna z Liczyrzepy):










Kategoria 0 - 70, Góry



Komentarze
kris91
| 16:08 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Jak ja tam spałem w Przesiece to aż mnie nosilo żeby wjechać na Karkonoską... Ale czasu brakło podczas całego pobytu..

Brawo :) Szalony jesteś :D
Platon
| 06:26 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Pogoda na tym sobotnim zdjęciu wygląda już przyzwoicie :)
wober
| 18:54 niedziela, 9 września 2012 | linkuj i trener da ci dwa :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]