Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
92.17 km 0.00 km teren
03:18 h 27.93 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Kadencja:
HR max:171 ( 85%)
HR avg:143 ( 71%)
Podjazdy:557 m
Kalorie: 1417 kcal

Wytrzymałość psychiczna

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 1

Trzy słowa opisujące cały dzisiejszy trening: CO ZA WIATR !!

Pojechałem na ustawkę, bo umówiłem się z Piotrem i Maksem na kręcenie po standardowej pętli - czyli miała być setka. Nogi zmęczone i w sumie nie chciało mi się, ale nie ma to tamto ;)

Jechałem na stację w tempie bardziej niż spacerowym, ale już wiedziałem że będzie dziś ciężko - szalony i porywisty wiatr z zachodu oznaczał niezłą mękę.
Na ustawce pojawiło się kilka osób zwiastujących mocne tempo - nikt sobie nic nie robi z tego że mamy początek marca i tempo idzie konkretne. Ja na szczęście trenuję z głową i jak trzeba było odpuścić to tak właśnie zrobiłem zostając w pięcioosobowej grupce. Okazało się, że nie ma ani Piotra, ani Maksa - musieli gdzieś zostać po drodze - szkoda. Nie czekałem, bo nawet ich nie było widać.

Do Obornik kręciliśmy w tej grupce po zmianach razem walcząc z wiatrem. Najprościej byłoby pojechać z nimi do Murowanej Gośliny, ale kolarstwo to nie pitu pitu i wybrałem samotną mękę dużą rundą przez Rogoźno. Od tego czasu samotnie walczyłem z wiatrem, którego dziwnym trafem, nikt nie chciał wyłączyć ;)

Raz wiało z boku, raz w twarz, aż w końcu przestało - jak przekroczyłem próg w domu :P
Miała być setka, ale perspektywa dokręcania pod wiatr na poligonie mnie skutecznie zraziła, trening super, psychicznie czuję się zajebiście, bo nie skręciłem na Murowaną. Nogi bolą, ale jutro wolne :D

Teraz idzie wiosna, więc już podmieniłem opony, wypiąłem trenażer i od wtorku zamierzam już śmigać na Giancie - wreszcie będę mógł robić wytrzymałość na pomiarze mocy :) Nowy łańcuch i kilka innych niezbędnych dupereli zamówione i w sobotę zrobię sobie dokładny serwis sprzętu.

Kategoria 90-100



Komentarze
Maks
| 21:44 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj Po wczorajszym treningu i perspektywie zrobienia dużej pętli wolałem się nie zajechać ;)
Dobrze, że Piotr wybrał dużą pętle bo ja pewnie pojechałbym krótka ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tdrec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]