Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
60.20 km 0.00 km teren
02:08 h 28.22 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Kadencja:3.0
HR max:186 ( 91%)
HR avg:162 ( 79%)
Podjazdy:336 m
Kalorie: 1596 kcal

Wróciłem :)

Poniedziałek, 17 października 2011 · dodano: 17.10.2011 | Komentarze 3

I jest to bardzo brutalny powrót ;)

Najpierw o urlopie :)
Było genialnie, wycieczka po całej Hiszpanii i Portugalii dość męcząca i wymagająca ale jednocześnie genialna, zwiedziłem praktycznie cały półwysep Iberyjski, zrobiłem 1800 zdjęć i wszystko to pozostanie na długo w pamięci.
Teraz wiem, czemu Hiszpanie to tacy dobrzy kolarze, jakie oni mają warunki...
Generalnie asfalty miód malina, wszędzie jakieś podjazdy, mimo połowy października tam około 30 stopni i pełne słońce (nawet kąpałem się dwa razy w morzu w godzinach 21-22, czyli jak już było ciemno :)
Co chwilę tylko myślałem jakby to się tu jechało na mojej szosie, jak widziałem podjazdy, a kulminacja była jak wracaliśmy przez Francję, z okna widziałem Mount Ventoux i nie mogłem tam wjechać rowerem - żal dupę ściskał :)

A teraz o powrocie do rzeczywistości...
Dziś rano przed pracą pojechałem na trening, temperatura 2 stopnie jak wyjeżdżałem - masakra, zimowe wdzianko, krem na ryjek i jedziemy.
Od ostatniej jazdy minęły 3 tygodnie więc forma odeszła w niepamięć, no ale tego się można było spodziewać.
Po takiej przerwie puls z kosmosu, jechałem lekko i spokojnie, a jaki mam średni HR sami widzicie :)
No nic, misja rok 2012 rozpoczęta, trzeba w przyszłym roku dużo nawygrywać, bo ma być przecież koniec świata hehehehehe

śr. kadencja: 87
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
64.21 km 0.00 km teren
02:03 h 31.32 km/h:
Maks. pr.:51.70 km/h
Kadencja:18.0
HR max:178 ( 87%)
HR avg:148 ( 72%)
Podjazdy:271 m
Kalorie: 1290 kcal

Finito

Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 3

No to ostatni trening za mną. W nocy ze środy na czwartek wyjeżdżam na dwutygodniową wycieczkę do Hiszpanii i Portugalii tak więc odpocznę od roweru całkowicie :)
Trochę szkoda, że akurat teraz zrobiła się taka pogoda, lato nadrabia zaległości ;)

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem roztrenowany, czyli full profeska, jeszcze nigdy po sezonie tak się nie roztrenowywałem.
Ale nie jest to nic fajnego, bo:
1. Ciężko z motywacją jak już nie ma startów
2. Są to jazdy krótkie i spokojne, a czasem chciałoby się pojechać mocniej albo przynajmniej dłużej
3. Widać, jak spada forma, a to nigdy nie jest fajne

No nic teraz zasłużony urlop, a po powrocie zapewne zacznie się basen i marszobiegi...

śr. kadencja: 90
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
77.44 km 0.00 km teren
02:31 h 30.77 km/h:
Maks. pr.:55.70 km/h
Kadencja:18.0
HR max:177 ( 87%)
HR avg:153 ( 75%)
Podjazdy:387 m
Kalorie: 1598 kcal

Wokół Greenbergu po pagórkowatym terenie

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0

Wczoraj wieczorem dodatkowy trening w postaci Tequili z Teściem, co dla "nietrenującego" jak ja, było niezłym wyzwaniem :):)
Udało się wstać nawet wcześnie hehe i ruszyłem, na krótko i w rękawkach, pomimo pełnego słońca rano było jednak zimno, trochę potrwało aż się rozgrzałem.

Pojechałem trasą dookoła Zielonej Góry, jak się okazało całkiem górzystej więc super. Tym razem jechałem po szosach, gdzie ruch był znikomy i to co muszę powiedzieć to to, że w Lubuskiem faktycznie jest największe zalesienie. Dziś prawie cały czas jechałem szosami ukrytymi w lasach - super (szczególnie przydatne jak mocno wieje).

A tak ogólnie to po średnich ostatnio prędkościach i porównaniu do śr. pulsu widać, że już się roztrenowałem i mogę jechać na urlop :)

śr. kadencja: 88
#
Kategoria 70-90


Dane wyjazdu:
61.20 km 0.00 km teren
01:57 h 31.38 km/h:
Maks. pr.:55.60 km/h
Kadencja:15.0
HR max:179 ( 88%)
HR avg:151 ( 74%)
Podjazdy:266 m
Kalorie: 1282 kcal

Na Zielonogórskiej Ziemii

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0

Jako, że na weekend pojechałem do Teściów, to nie omieszkałem zabrać oczywiście mojego roweru :)
Fajna okazja, żeby pokręcić na nowym terenie, na szczęście nie jest tu zupełnie płasko, więc dla mnie fajnie :)
Dziś poleciałem na zachód w kierunku dojczlandu i dojechałem na wysokość Krosna Odrzańskiego. Jechało się całkiem przyjemnie, aczkolwiek trasa bardzo ruchliwa i sporo TiRów.

śr. kadencja: 90
#
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
64.82 km 0.00 km teren
02:05 h 31.11 km/h:
Maks. pr.:55.10 km/h
Kadencja:19.0
HR max:176 ( 86%)
HR avg:146 ( 71%)
Podjazdy:264 m
Kalorie: 1370 kcal

Luzik

Środa, 21 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 0

Ale dziś ładna pogoda się zrobiła, do tego stopnia że miałem mieć wolne a trening jutro i przełożyłem to na dziś :)
Fajnie się jechało, chociaż te treningi bez motywacji to już nie to samo :P
Nogi już powoli roztrenowane, czyli tak jak ma być.

śr. kadencja: 93
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
45.50 km 0.00 km teren
01:15 h 36.40 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Kadencja:
HR max:156 ( 76%)
HR avg:130 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 650 kcal

Trenażeiro

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 0

Dupa blada, wstaję rano a tu pada i wszędzie mokro. No nic trzeba było znowu wyciągać trenażer, włączyć film i jechać w miejscu :/
Oczywiście jak już pojechałem do pracy zrobiła się ładna i pogoda i teraz się tak utrzymuje - pech :/
Jazda dziś lekka i coś mnie roznosiła energia, nie wiem czemu :)
śr. kadencja: 97
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
90.68 km 0.00 km teren
02:48 h 32.39 km/h:
Maks. pr.:55.40 km/h
Kadencja:22.0
HR max:199 ( 98%)
HR avg:156 ( 76%)
Podjazdy:385 m
Kalorie: 1898 kcal

Ustawka, cóż za finisz :)

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 7

Dziś przyszedł czas na ustawkę, prawdopodobnie ostatnią w tym sezonie :/
Wczoraj zrobiłem całkowicie wolne, bo w piątek miałem imprezę w pracy :D

Wstałem rano, tradycyjne śniadanko i spacerowym tempem na start ustawki.
Jak się zaczęli gromadzić ludzie wiedziałem, że dziś lekko nie będzie, mastersi którzy startowali na ostatnich mistrzostwach świata i ogólnie wszyscy "mocarze".

Jeszcze nie wyjechaliśmy z Poznania i już ucieczka więc trzeba było gonić, tempo zawrotne, zaciągi 55 km/h i to nie chwilowe. Średnia do Obornik wyszła 42 więc było co kręcić. Po skręcie na krótką rundę małe zamieszanie i jedna osoba zjeżdża z asfaltu przy próbie powrotu koło nie daje rady i facet leży, przy okazji uderzając trochę w koło innego.
Jak się okazało nic się poważnego nie stało, ale ten drugi miał straszne bicie w kole. Nawet się nie wywalił ani nic a koło biło jakby je zrzucił z 3 piętra. Były to koła Shimano Dura Ace, tak więc niezłe gówno, dodatkowo mają takie nyple, że nie dało rady wycentrować zwykłym kluczem. Facet nie mógł na nich już jechać, ale udało się zamienić na koła z innym (który miał szersze tylne widełki) i tak jechali.
Dzięki temu tempo już spadło, i dobrze bo było mocno pod wiatr :P

Następnie jazda bez przygód po zmianach i jak dojechaliśmy do Murowanej Gośliny to już było trochę widać, że ludzie szykują się na finisz na podjeździe w Biedrusku.
Przed górką zaatakowała dwójka ale wiedziałem że nie ma sensu ich gonić, trochę się obawiałem, bo jechałem jako trzeci w grupie, a za mną jakieś 10 osób i sami mocarze. No ale nic, robi się już pod górę, z przodu widać że pierwsza dwójka już finiszuje a ci przede mną podkręcają tempo, ja za nimi. Zaczynają już finiszować więc ja pełna moc i w pedały, normalnie szedłem jak w transie. Tą pierwszą dwójkę jak mijałem to usłyszałem tylko "Ku... mać jak on leci" i minąłem jak tyczki. No i na górze jestem pierwszy, za mną masters który był w czubie mistrzostw świata i reszta ludzi :D Czułem się jak Gilbert normalnie ;)
Jak ktoś chce wiedzieć jak mocny był to finisz odsyłam do mojego dzisiejszego HR max :D

Potem to już dokręciłem trochę samotnie walcząc z wiatrem i z super samopoczuciem wróciłem do domu :)
śr. kadencja: 90

Kategoria 90-100, Ustawki


Dane wyjazdu:
60.57 km 0.00 km teren
01:59 h 30.54 km/h:
Maks. pr.:49.40 km/h
Kadencja:17.0
HR max:167 ( 82%)
HR avg:136 ( 66%)
Podjazdy:280 m
Kalorie: 1162 kcal

Trzeci dzień wiatru

Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 3

No to już jest przegięcie, czy ja biorę udział w jakimś tryptyku wietrznym czy coś ? ;) Masakra, znowu wicher jak nie wiem. Aż mi się nie chce nic więcej pisać, tak mnie psychicznie ten wiatr wykończył...
Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
49.01 km 0.00 km teren
01:35 h 30.95 km/h:
Maks. pr.:51.40 km/h
Kadencja:19.0
HR max:170 ( 83%)
HR avg:138 ( 67%)
Podjazdy:181 m
Kalorie: 883 kcal

Jak liść na wietrze

Środa, 14 września 2011 · dodano: 14.09.2011 | Komentarze 6

Jak wychodzisz na rower i jeszcze się nie wepniesz w pedały, a już nosi Tobą wiatr to wiedz, że coś się dzieje ;)
MASAKRA, myślałem że wczoraj był hardcore ale dziś to już w ogóle wiało jak cholera. Chwilami na odkrytym terenie nosiło mnie po całej szerokości szosy, a pod wiatr to praktycznie nie szło kręcić ;)

Na szczęście dziś w planie był trening całkowicie lajtowy i krótki, znowu priorytetem była kadencja i znowu udało się utrzymać 90 :D A tak poza tym to bez przygód.

Na poprawienie humoru wrzucam fotkę mojej czerwonej strzały z kołami, które mam nadzieję uda mi się kupić zimą, prawda że wygląda zajebiście ? :)



Kategoria 0 - 70


Dane wyjazdu:
73.95 km 0.00 km teren
02:21 h 31.47 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Kadencja:23.0
HR max:164 ( 80%)
HR avg:142 ( 69%)
Podjazdy:320 m
Kalorie: 1326 kcal

Wietrznie

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 1

Oj wiało dziś jak jasna cholera :/ Pojechałem na Poligon żeby kręcić nawroty w tą i z powrotem i mieć raz pod wiatr, a raz z wiatrem. Niestety część pod wiatr to była ta gorsza, gdzie było dużo pod górę. A wiatr był masakryczny, na górkach jak zrobiłem stójkę to się praktycznie zatrzymywałem więc lepiej było wjeżdżać na siedząco ;) Postanowiłem dziś trzymać kadencję, co przy tych warunkach było trudne, ale udało się utrzymać 90 :)

A tak poza tym to chyba idealnie trafiłem z końcem sezonu, bo już ciężko się jeździ, czuję zmęczenie sezonem i ogólnie trening nie przynosi zbyt wiele przyjemności. Tak więc roztrenowanko i całkowity odpoczynek od roweru dobrze zrobią.

Kategoria 70-90