Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Virenque z miasteczka Zielona Góra. Mam przejechane 87014.77 kilometrów w tym 1170.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 30.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trzymaj Koło Fajny Weekend :) Warto odwiedzić:
Blog Garenge
Jimmy
Virtualtrener Mój idol: Richard Virenque

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Virenque.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

90-100

Dystans całkowity:5506.99 km (w terenie 80.00 km; 1.45%)
Czas w ruchu:179:51
Średnia prędkość:30.62 km/h
Maksymalna prędkość:71.70 km/h
Suma podjazdów:38254 m
Maks. tętno maksymalne:199 (98 %)
Maks. tętno średnie:165 (82 %)
Suma kalorii:98104 kcal
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:93.34 km i 3h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
92.17 km 0.00 km teren
03:18 h 27.93 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Kadencja:
HR max:171 ( 85%)
HR avg:143 ( 71%)
Podjazdy:557 m
Kalorie: 1417 kcal

Wytrzymałość psychiczna

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 1

Trzy słowa opisujące cały dzisiejszy trening: CO ZA WIATR !!

Pojechałem na ustawkę, bo umówiłem się z Piotrem i Maksem na kręcenie po standardowej pętli - czyli miała być setka. Nogi zmęczone i w sumie nie chciało mi się, ale nie ma to tamto ;)

Jechałem na stację w tempie bardziej niż spacerowym, ale już wiedziałem że będzie dziś ciężko - szalony i porywisty wiatr z zachodu oznaczał niezłą mękę.
Na ustawce pojawiło się kilka osób zwiastujących mocne tempo - nikt sobie nic nie robi z tego że mamy początek marca i tempo idzie konkretne. Ja na szczęście trenuję z głową i jak trzeba było odpuścić to tak właśnie zrobiłem zostając w pięcioosobowej grupce. Okazało się, że nie ma ani Piotra, ani Maksa - musieli gdzieś zostać po drodze - szkoda. Nie czekałem, bo nawet ich nie było widać.

Do Obornik kręciliśmy w tej grupce po zmianach razem walcząc z wiatrem. Najprościej byłoby pojechać z nimi do Murowanej Gośliny, ale kolarstwo to nie pitu pitu i wybrałem samotną mękę dużą rundą przez Rogoźno. Od tego czasu samotnie walczyłem z wiatrem, którego dziwnym trafem, nikt nie chciał wyłączyć ;)

Raz wiało z boku, raz w twarz, aż w końcu przestało - jak przekroczyłem próg w domu :P
Miała być setka, ale perspektywa dokręcania pod wiatr na poligonie mnie skutecznie zraziła, trening super, psychicznie czuję się zajebiście, bo nie skręciłem na Murowaną. Nogi bolą, ale jutro wolne :D

Teraz idzie wiosna, więc już podmieniłem opony, wypiąłem trenażer i od wtorku zamierzam już śmigać na Giancie - wreszcie będę mógł robić wytrzymałość na pomiarze mocy :) Nowy łańcuch i kilka innych niezbędnych dupereli zamówione i w sobotę zrobię sobie dokładny serwis sprzętu.

Kategoria 90-100


Dane wyjazdu:
90.20 km 0.00 km teren
02:50 h 31.84 km/h:
Maks. pr.:54.20 km/h
Kadencja:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:400 m
Kalorie: kcal

Ustawka Obornickie

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 2

Dziś wybrałem się na ustawkę - prawdopodobnie ostatnią w tym roku - teraz mam 2 tygodnie przerwy od roweru :)
W sumie zimno ale fajnie, bo słonecznie, frekwencja nie za duża, ale nie było źle. Tempo nie było rwane, w miarę równo i w miarę mocno :)

Coś się powaliło w moim Garminie i plik z treningu się skasował - w sumie nie wiem jakim cudem :/
Zostałem więc bez danych treningowych...
Kategoria 90-100, Ustawki


Dane wyjazdu:
93.10 km 0.00 km teren
03:00 h 31.03 km/h:
Maks. pr.:58.90 km/h
Kadencja:86.0
HR max:192 ( 96%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy:570 m
Kalorie: 1412 kcal

Ustawka i znów wiaaaaatr

Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 3

Jak ostatnio co niedzielę dziś w planie ustawka.
Ubrałem się ciepło i pierwszy raz w nowej teamowej bluzie, jest bardzo fajna - idealna na jesień :)

Już jak jechałem sobie na miejsce zbiórki z nogi na nogę wiedziałem, że dziś będzie ciężko, potężny wiatr zachodni dawał czadu.
Na ustawce dziś mało ludzi, ale za to dużo znajomych z forum, był Maciej, Piotrek, Darek i Borys. Przyjechał też mój "ulubiony" masters na którego mówię Cancellara więc wiedziałem że może być ostro...

Za Poznaniem zaczęło się konkretne tempo, trasa obornicka prawie cała sfrezowana - masakra, jak bym jechał Paryż-Roubaix. Na dodatek Cancellara (tym bardziej pasuje określenie że to Roubaix) zapodawał tam takie tempo, że szok :)

W końcu skręt w prawo na Maniewo, chwila odsapnięcia i znowu zaczyna się ogień, patrzę na licznik - ponad 50km/h. Ktoś przede mną puszcza koło więc zaczynam gonić czołówkę, sporo mnie to sił kosztowało, bo akurat było pod wiatr.
Dojechałem do nich, ale po jakimś czasie stwierdziłem, że to zabójcze tempo nie ma sensu - przecież ja mam już roztrenowanie, no i sobie odpuściłem i poczekałem na drugą grupkę.

Cancellara tak jechał, bo za tydzień jest wyścig na Torze Poznań kończący sezon i zapewne chce to wygrać, więc przepalenie nogi jak znalazł.

Z drugą grupką tempo też było całkiem konkretne, więc to była dobra decyzja.
Jak już dojechaliśmy do Biedruska nawet nie miałem zamiaru finiszować, ale wyskoczył Maciej, za nim Piotrek i zaczęli finisz pod górę.
Trochę miałem straty ale co tam, też zacząłem finisz, doszedłem do nich, poprawiłem i byłem pierwszy do góry ;)

Potem już tylko dokrętka na poligonie, nawet chciałem wykręcić setkę ale ten wiatr mnie skutecznie zniechęcił.

Kategoria 90-100, Ustawki


Dane wyjazdu:
90.92 km 0.00 km teren
02:51 h 31.90 km/h:
Maks. pr.:55.70 km/h
Kadencja:88.0
HR max:194 ( 97%)
HR avg:146 ( 73%)
Podjazdy:540 m
Kalorie: 1345 kcal

Wietrzna ustawka

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 3

Była opcja pojechania na koleżeński wyścig Interkolu w Mikstacie, ale jednak finansowo już na paliwo nie chciałem tracić, bo są inne wydatki (czyt. małe dziecko) ;)

Wobec tego pojechałem na ustawkę z założeniem, że jak będzie ogień jadę swoje, bo w końcu mam roztrenowanie i nie ma co się zajeżdżać.

Najgorszy był dziś wiatr, no wiało niemiłosiernie - najbardziej pod koniec jazdy, czyli przed i na obwodnicy. Tak się porobiło, że przed rondem przy Murowanej Goślinie byłem na końcu grupy i wiało z boku, więc zrobił się ostry rant, zabrakło dla mnie miejsca. Dałem radę się utrzymać ale kosztowało to sporo sił, bo szedł straszny ogień.

Potem jeszcze na solo dokrętka po poligonie, pierwsza część z wiatrem czołowym i prawie kręciłem w miejscu.

Ale spoko, 90km zrobione więc trening super :)

Kategoria 90-100, Ustawki


Dane wyjazdu:
96.32 km 0.00 km teren
02:36 h 37.05 km/h:
Maks. pr.:56.80 km/h
Kadencja:85.0
HR max:189 ( 94%)
HR avg:164 ( 82%)
Podjazdy:381 m
Kalorie: 1740 kcal

Pętla Drawska 2012

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 8

… czyli jak po raz kolejny być czwartym ;)

Do Choszczna przyjechałem w piątek, korzystając z gościnności Magdy i Romka – jeszcze raz wielkie dzięki !! Było super :)

W sobotę wstajemy wcześnie, bo Romek jechał MEGA i miał dość wcześnie start. Mój zaplanowany był dopiero na 9:23. Startowałem w ostatniej grupie, nie mając za bardzo z kim jechać. Takie już jest to losowanie grup startowych... Już przed startem można było powiedzieć kto będzie na podium OPEN i M2, we wcześniejszych grupach było po kilka osób mogących jechać po zmianach...
No nic zostało przejechać to treningowo w dobry tempie :)

Przyszedł czas mojego startu, tak jak myślałem grupa kiepska, wystartowaliśmy, ja od razu ogień i widzę że ze mną próbuje jechać jakaś dwójka. Zwolniłem lekko, dojechali i jechaliśmy we trzech. Niestety jeden zawodnik nie dawał w ogóle zmian tylko korzystał z naszego koła, ale że byli to znajomi to nie miałem z tym problemu – byle mi na finiszu nagle nie wyskakiwał ;)

No i tak ciągnęliśmy w dwójkę, do Bierzwnika często grubo ponad 40 km/h. Mocne zmiany, ale tak trzeba było jechać myśląc że dojedziemy do wcześniejszej grupy. W Bierzwniku skręcamy i zaczyna się już bardziej pod wiatr, w dwójkę jest coraz ciężej. Mijam Magdę, która jak się okazało wygrała swoją kategorię i OPEN kobiet – gratulacje !! :)

I tak jedziemy bez większych przygód, cały czas zmiany dajemy tylko ja i drugi zawodnik. Nogi coraz bardziej zmęczone, bardzo brakowało choćby jeszcze jednego-dwóch do pracy.

W Pełczycach, czyli gdzieś na 50km, dogoniliśmy wcześniejszą grupę, jechało tam chyba z 10 osób. No to sobie pomyślałem, że teraz będzie fajnie, szybkie tempo i będzie gdzie odpocząć. Problem w tym, że nikt nie chciał tam pracować.
Generalnie porażka z tą grupą, lepiej by chyba wyszło jakbyśmy ciągnęli do końca tylko w duecie. Jak my dawaliśmy zmiany było szybko, jak schodziliśmy do tyłu tempo spadało do 32 km/h.
Jak podkręcałem na podjazdach momentalnie zostawałem sam, ale że było pod wiatr to samotna jazda byłaby głupotą.

No i tak się współpraca układała, że zmiany dawaliśmy raczej tylko ja z zawodnikiem z mojej grupy startowej, co by tempo było w miarę przyzwoite :/

Oczywiście jak już było blisko Choszczna zaczęło się czarowanie i nagle każdy potrafił szybko jechać ;) Już w mieście poszedł atak jednego zawodnika, usiadłem na koło, reszta usiadła mi. Dojechaliśmy tak do ronda, za którym był podjazd. Tutaj nie kalkulowałem i pełna moc w korby. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć i wpadam na metę solo :)

Noga dziś była bardzo dobra, tym bardziej wnerwia mnie pech z losowaniem grupy. Pierwsza trójka w M2 jechała razem. Nie da się walczyć o najwyższe laury z takim systemem.
Ale średnia 37 km/h zrobiona właściwie w duecie daje powody do zadowolenia.
Generalnie wyszedł fajny, mocny trening przed Liczyrzepą, cieszy też wygrany finisz :D

Wyniki:
M2: 4
OPEN: 13





Kategoria 90-100, Zawody


Dane wyjazdu:
92.31 km 0.00 km teren
03:00 h 30.77 km/h:
Maks. pr.:50.30 km/h
Kadencja:77.0
HR max:182 ( 91%)
HR avg:151 ( 75%)
Podjazdy:639 m
Kalorie: 1514 kcal

Trening siły i wieeeelkie zmiany w moim życiu :)

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 25.08.2012 | Komentarze 7

Oj dużo się wydarzyło w ostatnich dniach.
Jak ktoś jeszcze nie wie, to w czwartek zostałem ojcem :D
Staś jest super, taki malutki, kochany i w ogóle, co za uczucie i co za emocje !!
Poród rodzinny to niezły trening psychologiczny ;)

Dziś po dwóch dniach przerwy trening siłowy. Oj ciężko się jechało, jakoś brakowało mocy. Myślę, że duży wpływ miały na to emocje związane z ostatnimi dniami.
W każdym bądź razie dziś sporo ćwiczeń na podjazdach więc bolało.
Weszło w nogi i to cieszy.

A teraz znikam wychowywać Stasia Szewczyka - nadzieję polskiego kolarstwa ;)

Kategoria 90-100


Dane wyjazdu:
94.93 km 0.00 km teren
03:00 h 31.64 km/h:
Maks. pr.:53.10 km/h
Kadencja:86.0
HR max:174 ( 87%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy:446 m
Kalorie: 1572 kcal

Wytrzymałość

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 1

Fajna pętla dziś zrobiona, nogi się coraz bardziej rozkręcają.
Pierwsza część do Obornik trochę mocniej, potem tlenik.

Pogoda się znowu fajna zrobiła, słoneczko i ciepło, ale nie do przesady.

Kategoria 90-100


Dane wyjazdu:
91.82 km 0.00 km teren
02:55 h 31.48 km/h:
Maks. pr.:58.10 km/h
Kadencja:86.0
HR max:174 ( 87%)
HR avg:148 ( 74%)
Podjazdy:373 m
Kalorie: 1408 kcal

Wytrzymałość

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 2

Dziwnie się dziś jechało, do Rogoźna cały czas pod wiatr, potem niby z wiatrem, ale jakoś nie było tego czuć.
Pogoda taka sobie, pewnie dlatego że brakowało dziś słońca.

Ogólnie wytrzymałość więc bez fajerwerków, ot tak żeby przekręcić 3 godzinki...
Ale pod koniec brakowało coś mocy.

Kategoria 90-100


Dane wyjazdu:
91.23 km 0.00 km teren
02:59 h 30.58 km/h:
Maks. pr.:51.30 km/h
Kadencja:86.0
HR max:166 ( 83%)
HR avg:143 ( 71%)
Podjazdy:545 m
Kalorie: 1439 kcal

Walka z wiatrem

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 0

Ależ dziś wiało, wrócił typowy dla Wielkopolski mocny i chłodny zachodni wiatr. Do tego stopnia dmuchało, że jak przez chwilę jechałem w pozycji bardziej aero z rękami jak do czasówki to mnie wyniosło na środek drogi i prawie zrobiłem "Andego Schlecka"...

Trochę zmodyfikowałem moją krótszą rundę tak, że omijam trasę obornicką i powiem szczerze że super się tam jedzie (nie licząc dziś wmordewindu).

Generalnie przez 3/4 miałem wiatr w twarz lub z boku, ale nie musiałem dziś jechać szybko. Miały być 3 godzinki bez szaleństw i były :)

No i nie zauważyłem, że w niedzielę strzeliło 10 tysiaków w tym sezonie :)

Kategoria 90-100


Dane wyjazdu:
90.54 km 0.00 km teren
02:54 h 31.22 km/h:
Maks. pr.:67.70 km/h
Kadencja:89.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:154 ( 77%)
Podjazdy:373 m
Kalorie: 1659 kcal

I'm back ;)

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 1

Po po ostatnim treningu równo tydzień temu, gdzie był to rozjazd w górach wróciłem do Poznania, w poniedziałek zaliczyłem saunę, a w środę rano obudziłem się z mocnym bólem gardła.
Co się stało nie wiem, widocznie organizm osłabiony po weekendzie napotkał jakiegoś wirusa gdzieś w komunikacji miejskiej i załatwiony. Z dnia na dzień coraz gorzej, skończyło się wizytą u lekarza i L4 w piątek - stan zapalny na gardle.

Na całe szczęście akurat miałem tydzień regeneracyjny więc w miarę dobrze się złożyło, w sumie "straciłem" 3 treningi, więc dramatu nie ma.

No ale jak tydzień nie jeździłem to dziś miało być lekko i przyjemnie z Maciejem i ekipą Szpikową, ustawka na Obornickim to byłby pomysł kretyński :)

Dość wcześnie wyjazd, spotykam się z ekipą ale tak się jakoś złożyło, że z Rozmiarem podkręcaliśmy za mocne dla reszty tempo - szybka decyzja, jedziemy swoje. Po czasie jechaliśmy trasą ustawki, która akurat nas doszła. Oczywiście jestem głupi i usiadłem w grupie na koło, na szczęście po paru kilometrach zmądrzałem i z czwórką innych kompanów jechaliśmy swoje po zmianach w zasadzie aż do Poznania.

Jestem zadowolony, bo myślałem że po tygodniowej przerwie i to spowodowanej w chorobą będzie dramat, a było całkiem fajnie, puls tylko dość wysoki ale nie ma co się dziwić.
Teraz włączamy misję "wyścigi wrześniowe", no i czekamy na Stasia :)

Kategoria 90-100